Milioner planuje załogową misję na Marsa już za 5 lat

Amerykański milioner Dennis Tito, który jest byłym inżynierem należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory, został w 2001 roku pierwszym kosmicznym turystą gdy Rosjanie zgodzili się zabrać go za 20 milionów dolarów na orbitę okołoziemską. Mimo, że od tego czasu było o nim raczej cicho to nie zapomniał on o swoim wielkim śnie. Teraz zapowiada - w styczniu 2018 roku wyślę pierwszych ludzi na Marsa.

Amerykański milioner Dennis Tito, który jest byłym inżynierem należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory, został w 2001 roku pierwszym kosmicznym turystą gdy Rosjanie zgodzili się zabrać go za 20 milionów dolarów na orbitę okołoziemską. Mimo, że od tego czasu było o nim raczej cicho to nie zapomniał on o swoim wielkim śnie. Teraz zapowiada - w styczniu 2018 roku wyślę pierwszych ludzi na Marsa.

Amerykański milioner Dennis Tito, który jest byłym inżynierem należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory, został w 2001 roku pierwszym kosmicznym turystą gdy Rosjanie zgodzili się zabrać go za 20 milionów dolarów na orbitę okołoziemską. Mimo, że od tego czasu było o nim raczej cicho to nie zapomniał on o swoim wielkim śnie. Teraz zapowiada - w styczniu 2018 roku wyślę pierwszych ludzi na Marsa.

Planowana przez niego misja nie zakłada jednak lądowania na Czerwonej Planecie - chce on dokonać czegoś nieco bardziej karkołomnego. Wystrzelony przez niego statek, na pokładzie którego ma znajdować się amerykańskie małżeństwo, ma okrążyć Marsa i wrócić na Ziemię.

Reklama

Sam Tito określa swoją misję jako "Apollo 8 dla obecnej generacji" (Apollo 8 było pierwszą misją, która wyniosła ludzi na orbitę).

Misja, która ma trwać około 500 dni ma kosztować od 1 do 2 miliardów dolarów - a środki te milioner chce uzyskać z różnych źródeł - częściowo z założonej przez siebie fundacji, częściowo ze sprzedaży praw telewizyjnych oraz ze sprzedaży zdobytych podczas misji danych naukowych NASA.

Wybór na astronautów posiadającego już dzieci małżeństwa nie jest przypadkowy - Tito chce po prostu znaleźć ludzi, którzy nie będą się bali ryzyka bezpłodności po długiej ekspozycji na promieniowanie kosmiczne podczas podróży na Marsa i z powrotem. Ponadto małżeństwu ma być łatwiej znieść trudy odosobnienia w kosmosie, a do tego zwraca on uwagę na symboliczny wydźwięk tego przedsięwzięcia - pierwszymi ambasadorami ludzkości na Czerwonej Planecie mają być mężczyzna i kobieta.

W misji mają zostać wykorzystane komercyjnie dostępne elementy - statkiem, na pokładzie którego ma się odbyć cała ekspedycja ma być kapsuła Dragon firmy SpaceX.

Start misji został zaplanowany na 5 stycznia 2018 roku, kiedy dojdzie do korzystnego ustawienia planet występującego raz na 15 lat.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy