Ocieplenie najszybsze od tysiąca lat
Bieżący rok wygląda naprawdę rekordowo pod kątem temperatury, a sam lipiec, jak wyliczyła NASA, był aż o 0,84 stopnia Celsjusza cieplejszy od średniej globalnej dla lat 1950-1980 i był najgorętszym miesiącem w całej historii pomiarów, a więc od roku 1880. A teraz agencja ta podaje dane jeszcze bardziej drastyczne.
Bieżący rok wygląda naprawdę rekordowo pod kątem temperatury, a sam lipiec, jak wyliczyła NASA, był aż o 0,84 stopnia Celsjusza cieplejszy od średniej globalnej dla lat 1950-1980 i był najgorętszym miesiącem w całej historii pomiarów, a więc od roku 1880. A teraz agencja ta podaje dane jeszcze bardziej drastyczne.
Otóż jeśli porównamy bieżące temperatury z danymi dotyczącymi jeszcze dalszych okresów (pochodzącymi na przykład z badania pokrywy lodowej czy osadów dennych) to pozwoli nam to dojść do wniosku, że trwająca obecnie faza ocieplenia jest największa od ponad tysiąca lat, a wynik ten udało nam sie osiągnąć w ciągu zaledwie 30 lat, kiedy wyszliśmy z relatywnie jeszcze bezpiecznej strefy w strefę ciągłych rekordów - od października 2015 roku każdy kolejny miesiąc był rekordowo ciepły.
Oznacza to, że jeśli będziemy chcieli faktycznie dotrzeć do celu jakim jest nie przekroczenie ocieplenia na poziomie 1.5 stopnia (licząc od początku ery industrialnej) - czyli limitu ustalonego podczas paryskiej Konferencji Zmian Klimatu Narodów Zjednoczonych (COP21) - musimy podjąć jeszcze bardziej drastyczne środki zarówno jeśli chodzi o redukcję emisji jak i o usuwanie obecnych zanieczyszczeń z powietrza.
A jeśli obecne trendy się utrzymają to już za kilkanaście lat Bliski Wschód czy Afryka Północna mogą być niezdatne do zamieszkania przez człowieka. Choć pamiętać trzeba, że skutki ocieplenia odczuwać bęziemy także w naszej szerokości geograficznej i wcale nie znaczy to, że będzie tu klimat przyjemniejszy.
Źródło: , Zdj.: CC0