Rok 2014 oficjalnie najcieplejszy w historii pomiarów

To już oficjalne - NASA oraz Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) poinformowały właśnie o danych z zakończonego niedawno roku 2014 i okazuje się, że jest on oficjalnie najcieplejszym rokiem w całej historii prowadzonych przez człowieka pomiarów.

To już oficjalne - NASA oraz Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) poinformowały właśnie o danych z zakończonego niedawno roku 2014 i okazuje się, że jest on oficjalnie najcieplejszym rokiem w całej historii prowadzonych przez człowieka pomiarów.

To już oficjalne - NASA oraz Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna (NOAA) poinformowały właśnie o danych z zakończonego niedawno roku 2014 i okazuje się, że jest on oficjalnie najcieplejszym rokiem w całej historii prowadzonych przez człowieka pomiarów.

Według NOAA globalne temperatury o 0.69 stopnia Celsjusza przekroczyły średnią dla XX wieku, natomiast według NASA, które stosuje nieco inne metody obliczeń, wniosła ona o 0.68 stopnia Celsjusza więcej niż średnia dla XX wieku.

Rekordowe ciepło w skali globalnej może jednak objawiać się w zupełnie różny sposób lokalnie - w Kalifornii na przykład było potwornie gorąco, podczas gdy cała Ameryka Północna (poza Alaską) doświadczyła rekordowych mrozów, Argentynę nawiedziła susza, a Turcję, podobnie jak niektóre kraje Azji, poważne powodzie.

Reklama

Nie zmienia to jednak faktu, że zeszły rok był rekordowy bijąc lata 2005 i 2010, a do tego był on 38 już rokiem z kolei gdy temperatura przewyższała normę, zatem nie oglądamy pojedynczej anomalii lecz pewien trend, który prawdopodobnie utrzyma się w latach kolejnych.

Statystyki są bezlitosne - wskazują wyraźnie, że czas zaprzeczania zmianom klimatu się już skończył - 13 spośród 15 najcieplejszych lat w historii pomiarów miała miejsce po roku 2000, a ostatni rekordowo zimny rok miał miejsce 104 lata temu.

Już teraz można założyć, że rok 2015 będzie jeszcze cieplejszy - w ciągu zeszłych 12 miesięcy rekord udało się pobić bez udziału El Nino, który pompuje więcej ciepła do atmosfery.

Naukowcy jednak podkreślają na każdym kroku konieczność dalszego działania, które musimy podjąć jeśli chcemy uniknąć najstraszliwszych skutków zmian klimatu - ta i tak nastąpi, a właściwie następuje - czy tego chcemy czy nie. Jeśli nasze emisje utrzymają się na obecnym poziomie to w roku 2100 będzie globalnie cieplej o 4-5 stopni Celsjusza, a mówi się, że już podniesienie temperatury o 2 stopnie będzie katastrofalne w skutkach, wiele miejsc dziś szczelnie zaludnionych znajdzie się pod wodą.

Źródła: ,

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy