SMS ratuje życie

Wiemy chyba wszyscy doskonale, że komórkowy spam w postaci SMSów reklamowych to zło w najczystszej postaci, które swoje korzenie wywodzi z najgłębszych kręgów piekieł. Jednak w Rosji tego typu wiadomość uratowała życie zapewne setek osób. Chcecie wiedzieć jak?

Wiemy chyba wszyscy doskonale, że komórkowy spam w postaci SMSów reklamowych to zło w najczystszej postaci, które swoje korzenie wywodzi z najgłębszych kręgów piekieł. Jednak w Rosji tego typu wiadomość uratowała życie zapewne setek osób. Chcecie wiedzieć jak?

Wiemy chyba wszyscy doskonale, że komórkowy spam w postaci SMSów reklamowych to zło w najczystszej postaci, które swoje korzenie wywodzi z najgłębszych kręgów piekieł. Jednak w Rosji tego typu wiadomość uratowała życie zapewne setek osób. Chcecie wiedzieć jak?

Pewna terrorystka szykowała zamach w Moskwie w zeszłego sylwestra. Planowała ona zdetonować przyczepiony do swego ciała pas z materiałami wybuchowymi w centrum Moskwy - w okolicach Placu Czerwonego. Całe szczęście nie udało się jej to, a wszystko za sprawą spamu w postaci SMSa od operatora sieci, który przedwcześnie zdetonował przygotowany już ładunek.

Reklama

Stało się to w opuszczonym magazynie i nikt poza niedoszłą terrorystką nie ucierpiał. Raporty mówią o tym, że treścią wiadomości były noworoczne życzenia.

Zamachowcy na całym świecie używają telefonów komórkowych jako powszechnie dostępnych i tanich detonatorów.

Cóż, to chyba pierwszy przypadek, w którym SMSowy spam przyczynił się do czegoś dobrego.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy