Znamy już oficjalną nazwę wielkiej misji na Europę

Ludziom od niepamiętnych czasów marzyło się sięgnięcie gwiazd. Dzięki szybkiemu rozwojowi technologii kosmicznych, w ubiegłym wieku nasza cywilizacja rozpoczęła realizację tych niesamowitych planów. Wysłane przez nas sondy kosmiczne pokazały nam...

Ludziom od niepamiętnych czasów marzyło się sięgnięcie gwiazd. Dzięki szybkiemu rozwojowi technologii kosmicznych, w ubiegłym wieku nasza cywilizacja rozpoczęła realizację tych niesamowitych planów. Wysłane przez nas sondy kosmiczne pokazały nam...

Ludziom od niepamiętnych czasów marzyło się sięgnięcie gwiazd. Dzięki szybkiemu rozwojowi technologii kosmicznych, w ubiegłym wieku nasza cywilizacja rozpoczęła realizację tych niesamowitych planów. Wysłane przez nas sondy kosmiczne pokazały nam, jak wyglądają inne, tajemnicze dotąd planety i ich księżyce w naszym Układzie Słonecznym.

Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA) i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) jakiś czas temu oświadczyły ostatecznie, że planują misje na Europę, jednego z największych księżyców Jowisza, który fascynuje naukowców i fanów sci-fi od ponad dwóch dekad.

Reklama

Jest tak dlatego, że pod lodową skorupą kryje się tam ogromny ocean, w którym mogą rozwijać się najróżniejsze formy życia. Misje dwóch sond kosmicznych na Europę (i inne księżyce) planowane są po roku 2020, a rozpoczęcie badań ok. 2030 roku.

NASA nadała już oficjalną nazwę swojej misji, a brzmi ona Europa Clipper. Tymczasem ESA niezmiennie utrzymuje nazwę swojej, która brzmi JUICE. Nazwa Europa Clipper nawiązuje do jednego z rodzajów statków, które żeglowały po oceanach w XIX wieku. Kliper to szybki żaglowiec z trzema lub czterema wysokimi masztami. Nazwa pochodzi od angielskiego słowa „clip” oznaczającego dużą szybkość.

Europa Clipper będzie "żeglować" w kosmosie obok księżyca Europa w szybkim tempie, co dwa tygodnie dając naukowcom sposobność do dokładnych badań tego obiektu. Naukowcy zakładają, że wykona ona od 40 do 45 bliskich przelotów koło Europy, w trakcie których będą wykonywane zdjęcia w dużej rozdzielczości, a także badany skład chemiczny oraz struktura lodowej pokrywy i wnętrza księżyca.

Plany obu agencji po prostu rozpalają wyobraźnię, tym bardziej, że naukowcy ogłosili niedawno, że dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble'a udało się odkryć tam pióropusze pary wodnej, wydobywające się spod lodowej powierzchni dzięki gejzerom.

Według analiz, para wodna unosi się na wysokość aż 200 kilometrów ponad powierzchnię lodu, a następnie opada. Naukowcom udało się uwiecznić to zjawisko nad obszarem południowego bieguna księżyca.

To niezwykle cenna wiadomość, gdyż jeśli naprawdę znajduje się tam woda, a mówi się, że jest jej dwa razy więcej niż na Ziemi, to i jest wielce prawdopodobnie, że i również życie, podobnie, jak ma to miejsce na naszej planecie.

To niesłychanie świetna wiadomość, gdyż będzie mogli zobaczyć ten fascynujący obiekt z wyjątkową szczegółowością, przy zastosowaniu niemal naturalnych kolorów, które odbiera ludzkie oko.

NASA przewidywała też wysłanie, wraz z jedną z sond, zaawansowanego technicznie lądownika/próbnika, ale Donald Trump właśnie odrzucił ten pomysł. Według planu urządzenie miało wylądować na lodowej powierzchni i przeprowadzić w niej szereg odwiertów. W trakcie badań pobrane miały zostać próbki, a następnie zbadane przy pomocy mobilnego laboratorium.

Europa jest jednym z najciekawszych księżyców w całym Układzie Słonecznym. Jego prawie płaska powierzchnia poprzecinana jest wieloma pasami. To pęknięcia gruntu, które świadczą o tym, iż księżyc jest młody i nadal dochodzi tam do aktywności tektonicznej. Szczeliny wypełnione są kwasem siarkowym i napromieniowaną solą (), stąd ciemniejszy ich kolor.

Dane z sondy Galileo wskazują na istnienie pod warstwą lodu gigantycznych pokładów słonej wody. Zbiornik ten, podczas procesu tworzenia się, spowodował załamanie znajdującego się nad nimi lodu.

Sądzi się, że wody jest na Europie nawet 2-3 razy więcej niż w oceanach na Ziemi. Są to bardzo korzystne warunki potrzebne do formowania się i rozwoju pozaziemskiego życia, ponieważ mieszania lodu z wodą w stanie płynnym, mogła uzyskać tę najważniejszą "iskrę".

Aby potwierdzić tę teorię, konieczne będzie wysłanie na powierzchnię próbników jak np. robo-węgorze (), które przedostaną się przez lód i zapuszczą w toń obcego oceanu. Jednak nie stanie się to szybciej niż za 30 lat.

NASA planuje obecnie kolejne spotkanie w celu omówienia szczegółów misji Europa Clipper, które odbędzie się 23 kwietnia bieżącego roku.

Źródło: / Fot. ESA/NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy