Bezpieczne dzieci w sieci: czy najmłodszych jeszcze da się chronić?

Pornografia, przemoc, nękanie, utrata danych i pieniędzy – to tylko niektóre zagrożenia, jakie czyhają w sieci. Bardzo często ofiarą padają dzieci, szczególnie te, których rodzice nie zadbali o rozmowę na ten temat i odpowiednie zabezpieczenie urządzeń. Jak ochronić dziecko przed wirtualnymi zagrożeniami?

Ciemna strona internetu

Jak wynika z raportu "Nastolatki 3.0" przeprowadzonego przez NASK, 96 proc. młodych osób korzysta z internetu. Przede wszystkim zaspokajają w nim potrzeby związane z rozrywką: słuchają muzyki, oglądają seriale i filmy, śledzą influencerów, grają w gry. Internet służy również do utrzymywania kontaktów z rówieśnikami, a także do odrabiania, a teraz również - prowadzania lekcji. Jednocześnie badania Fundacje Dajemy Dzieciom Siłę pokazały drugą, ciemną stronę sieci.

Ponad 54 proc. nastolatków deklaruje styczność z niebezpiecznymi treściami w sieci. Te wyniki są zatrważające. Jednym z największych zagrożeń jest zetknięcie się dziecka z treściami pornograficznymi dostępnymi w internecie niemal bez żadnych ograniczeń. Dziecko może również trafić na brutalne sceny przemocy i okrucieństwa, zachowania autodestrukcyjne, jak samookaleczenia, samobójstwa, przyjmowanie narkotyków, wyniszczające diety. Powszechny w internecie jest także hejt, w tym nawoływanie do przemocy i wrogości rasowej, homofobia, ksenofobia czy po prostu obrażanie konkretnych osób za wyrażane opinie i poglądy. Pamiętajmy, że nasze dziecko również może paść ofiarą hejtu.

Kolejnym realnym zagrożeniem są niebezpieczne kontakty. Dla młodych osób, które nie znają rzeczywistości sprzed doby internetu, nawiązywanie znajomości online jest zupełnie normalnym zjawiskiem. Niestety po drugiej stronie może być osoba dorosła, która podszywa się pod nastolatka. Pedofile wykorzystują sieć do uwodzenia dzieci, a grupy przestępcze - do werbowania członków. Powszechnym zagrożeniem jest także uzależnienie od bycia online i FOMO (ang. fear of missing out), czyli strach przed tym, że coś nas omija, potrzeba bycia na bieżąco, która sprawia, że trudno odłożyć smartfon. Problem stanowią także przypadkowe zakupy robione przez dzieci, najczęściej w aplikacjach z grami.

Bezpieczeństwo w sieci - przydatne narzędzia

Bardzo istotnym narzędziem jest kontrola rodzicielska. Służy ona do filtrowania nieodpowiednich treści, może również limitować czas pracy urządzenia. Zanim jednak ją włączymy, powinniśmy poinformować o tym dziecko i wyjaśnić, dlaczego to robimy. Nazwa tej funkcjonalności bywa myląca, nie chodzi bowiem o kontrolowanie dziecka, a o ochronę przed nieodpowiednimi i niebezpiecznymi dla niego treściami.

Dzieci szczególnie łatwo padają ofiarą oszustów, dlatego warto zainstalować na wszystkich urządzeniach aplikację Surfshark, która ukrywa dane przed innymi w sieci oraz szyfruje je, nie pozwalając na ich przechwycenie przez cyberprzestępców. Dzięki niej ochronimy dane swoje i dziecka. Aplikacja blokuje reklamy, których kliknięcie mogłoby spowodować naliczenie opłaty lub pobranie szkodliwego oprogramowania. Surfshark chroni również przed próbami phishingu, czyli podstępnym wyłudzeniem poufnych danych. Takie zabezpieczenie powinno być obowiązkowe na urządzeniach, z których korzystają dzieci, szczególnie jeśli podłączona jest do niego nasza karta płatnicza.

Ważna rozmowa

U podstaw troski o bezpieczeństwo w sieci powinna zawsze być szczera rozmowa. Dopasujmy jej formę do wieku dziecka i temat zagrożeń, na które możemy trafić w internecie podejmujmy kilkukrotnie w trakcie jego dorastania. Dorosły powinien towarzyszyć dziecku, gdy zaczyna stawiać pierwsze kroki w sieci. Nie należy pozwalać najmłodszym na przeglądanie jej zasobów bez nadzoru rodzica. Jak wynika z danych zebranych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę w 2017 roku, 58 proc. pytanych twierdzi, że na treści pornograficzne trafiło przypadkowo. Gdy dziecko podrośnie, powinniśmy ustalić zasady korzystania z sieci i opowiedzieć o realnych zagrożeniach.

Tym, czego nie wolno nam robić, jest ingerencja w prywatność dziecka. Nie czytajmy jego prywatnych wiadomości, nie logujmy się do jego mediów społecznościowych. To może podważyć jego zaufanie do nas i przynieść odwrotny od zamierzonego skutek - dziecko zacznie przed nami ukrywać swoją aktywność w sieci. Pamiętajmy również, by nie zabraniać całkowicie korzystania z internetu. Czasem dorosłym trudno to zrozumieć, ale z punktu widzenia współczesnego nastolatka życie toczy się głównie w sieci, a zakazując dostępu do internetu, wykluczamy go społecznie. Nie oznacza to jednak, że nie możemy go limitować, szczególnie jeśli dziecko wykazuje objawy uzależnienia od sieci.

Artykuł z ekspozycją partnera

.