Hakerska wojna na Bałkanach

Hakerzy umieścili w środę (10.09.2008) flagę Kosowa na stronie internetowej serbskiego parlamentu i zablokowali kilka innych oficjalnych stron - podało belgradzkie radio B-92.

Internautom ukazywało się czarne tło, a na nim flaga Kosowa, angielski napis "Republic Kosova" oraz mapa nowo powstałego państwa. Autorzy akcji przedstawili się jako "Kosova Hackers Group".

W czwartek wszystko wróciło do normy, a parlament nie skomentował tego incydentu. Celem hakerów padły też m.in. strony Ministerstwa Obrony i Sądu Gospodarczego.

Serbia nie uznaje niepodległości Kosowa i sprzeciwia się używaniu jego symboli narodowych na międzynarodowych spotkaniach.

Slobodan Marković, doradca w serbskim ministerstwie telekomunikacji, powiedział na antenie radia B-92, że hakerzy użyli łatwo dostępnych programów, które za darmo można ściągnąć z sieci.

Reklama

Marković dodał, że serbskie strony rządowe nie mają jednego systemu zabezpieczeń i każde ministerstwo samodzielnie decyduje, w jaki sposób chronić swoje dane.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: haker | wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy