Szczepionki przeciwko COVID-19 i fałszywe paszporty szczepionkowe sprzedawane w Darknecie

W nielegalnej części sieci (Darknet) coraz sprawniej działa czarny rynek handlu szczepionkami i negatywnymi wynikami testów przeciwko COVID-19. Eksperci biją na alarm.

Darknet, znany również jako "ciemna sieć", to zastrzeżona część internetu, do której można uzyskać dostęp tylko za pośrednictwem określonych narzędzi przeglądarki (więcej informacji).

Oferty szczepionek obejmują brytyjską szczepionkę AstraZeneca po 500 dol., Johnson & Johnson i Sputnik były po 600 dol., a najdroższa jest chińska szczepionka Sinopharm po 500-750 dol. za dawkę. Rzadkością jest szczepionka Pfizer-BioNTech, jej koszt o aż 800 dol. za dawkę (ponad 3000 zł), kupujemy dwie dawki. Oferta pochodziła z Niemiec. Skąd faktycznie pochodzi oferta i sama szczepionka? Jeśli oferta jest prawdziwa, szczepionka musiała być skradziona lub pozornie zutylizowana. Co ciekawe, dostawa takich szczepionek ma odbyć się  już na następny dzień, choć to kosztuje ekstra. Są też promocje pt. "kup dwie szczepionki - jedna gratis", "kup dwa negatywne testy, a trzeci dostaniesz gratis!" . W Darknecie są też sprzedawane fałszywe świadectwa szczepień, które są oferowane przez anonimowych handlowców za 250 dolarów (około 1000 zł).

Reklama

Negatywny wynik badania do kupienia

Na tym nie koniec oszustw. W sieci znajdziemy generatory negatywnego wyniku testu PCR na koronawirusa. To błyskawiczna możliwość szybkiego tworzenia autentycznie wyglądających negatywnych dokumentów testowych COVID-19, tworzonych na podstawie danych wprowadzanych przez użytkowników - wystarczy zapłacić 25 dol. (około 100 zł). Wyniki są generowane w ciągu 30 minut i dyskretnie wysyłane do skrzynki odbiorczej użytkownika. Na takie stronie internetowej wyraźnie potwierdza się, że dokumenty nie są prawdziwymi wynikami testów, czyli teoretycznie kupujący powinien być w pełni świadomy. Generatory są uaktualniane dla poszczególnych krajów: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Włoch.  

Badacze z firmy Check Point zajmującej się bezpieczeństwem cybernetycznym monitorują fora hakerskie i inne rynki od stycznia, kiedy po raz pierwszy pojawiły się reklamy szczepionek. Liczba ofert ze szczepionkami ostatnio potroiła się i przekroczyła 1200. Wydaje się, że sprzedawcy "lewych" szczepionek pochodzą z USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemiec, Francji i Rosji (znaleziono oferty w cyrylicy).  

Zielone certyfikaty i paszporty szczepionkowe

W niektórych krajach rozważa się wprowadzenie systemu paszportów szczepionkowych, który mógłby być stosowany w celu umożliwienia odwiedzającym wstępu do miejsc takich, jak puby, restauracje czy stadiony i hale sportowe. Urzędnicy Unii Europejskiej ogłosili plany dotyczące tzw. "Zielonego certyfikatu cyfrowego". Umożliwiłoby to podróżowanie po UE każdemu zaszczepionemu przeciwko COVID-19 lub osobie, która uzyskała wynik negatywny, albo jest ozdrowieńcem. Także takie sfałszowane dokumenty są oferowane na sprzedaż w Darknecie, choć tak naprawdę jeszcze nie zostały oficjalnie wprowadzone. Choć pomysł "zielonego certyfikatu" wydaje się dobry, to widać, jak szybko cyberprzestępy potrafią go wykorzystać do swoich celów wśród naiwnych klientów. 

Większość płatności za szczepionki i inne podrobione dokumenty jest realizowanych przy pomocy trudnej do śledzenia kryptowaluty w Bitcoinach. w rzeczywistości próba uzyskania szczepionki, karty szczepień lub negatywnego wyniku testu COVID-19 w nieoficjalny sposób jest niezwykle ryzykowna, ponieważ przestępcy są bardziej zainteresowani zupełnie innymi rzeczami: pieniędzmi, wyczyszczeniem karty lub konta oraz tożsamością do wykorzystania. Eksperci z takich firm jak Check Point wzywają kraje do przyjęcia systemu kodów QR we wszystkich dokumentach szczepionek, aby utrudnić fałszerstwa.

Źródło informacji

SatKurier
Dowiedz się więcej na temat: Szczepionka przeciwko Covid-19
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy