Nowa koncepcja ładowania bezprzewodowego
Poziom naładowania baterii jest bardzo niski i do wyłączenia smartfona pozostaje już niewiele czasu. Mimo, że wokół nie brakuje gniazdek elektrycznych, to ładowarka leży sobie bezpiecznie gdzieś w domu, daleko stąd...
Zapewne wielu spośród was spotkało się kiedyś z podobną sytuacją. Ba, niektórzy wypracowali nawet własne sposoby radzenia sobie z nią, jak chociażby dodatkowa, noszona zawsze przy sobie bateria. Nie dawno swoją koncepcję ładowania smartfonu, która może rozwiązać ten problem przedstawił Francois Rybarczyk.
Zgodnie z nią każde urządzenie wyposażone będzie w dwie oddzielne baterie - wewnętrzną i zewnętrzną. Podczas gdy ta pierwsza będzie na stałe wbudowana w telefon, drugą (wyposażoną we wtyczkę do gniazdka elektrycznego) będziemy mogli swobodnie odłączać. Dzięki takiemu rozwiązaniu otrzymujemy w zasadzie dwa, uzależnione od poziomu naładowania obu baterii, sposoby zasilania smartfonu.
Po pierwsze, jeżeli urządzenie jest całkowicie rozładowane, to po wcześniejszym wysunięciu wtyczki możemy podłączyć je bezpośrednio do gniazdka elektrycznego. Po drugie, w sytuacji, gdy nasza wbudowana bateria nie jest do końca rozładowana, to możemy dalej używać telefonu, a ładować jedynie jego baterię zewnętrzną. Po ponownym podłączeniu będzie ona ładować baterię wewnętrzną.
W chwili obecnej mamy do czynienia jedynie z koncepcją. Myślę jednak, że jest ona na tyle ciekawa, iż w niedługim czasie powinna zainteresować niektóre firmy. Przypomnijmy, że nad problemem związanym z ładowaniem telefonu bez ładowarki pracują również producenci smartfonów z Nokią na czele. Do tej pory jednak stosowane przez nią panele słoneczne nie odniosły zamierzonego skutku.