Rewizja nadzwyczajna notebooka
Podróżujący do USA mogą spodziewać się na granicy dokładnej kontroli notebooka oraz innych urządzeń przenośnych. Powód? Walka z terroryzmem i naruszaniem praw autorskich.
Jak przypomina Agencja Reuters, między 1 października 2008 a 11 sierpnia 2009 z 221 mln osób wjeżdżających do USA o pokazanie zawartości swojego notebooka poproszono jedynie około 1000 osób, z czego 46 komputerowych rewizji było kompleksowych. Na zatłoczonych, amerykańskich lotniskach zwyczajnie nie ma czasu na dokładne sprawdzanie elektronicznych gadżetów. Z prawnego punktu widzenia amerykanie mogą jednak sprawdzić nasz komputer, telefon czy pendrive'a. Co więcej, sprawdzane dane mogą zostać skopiowane - jeśli urzędnicy lub agenci uznają, że istnieje taka potrzeba.
O ile trudno założyć, że przeciętny Polak to terrorysta, o tyle zapewne sporo osób podróżujących do USA ma na swoich nośnikach różnego rodzaju pliki naruszające prawa autorskie. Teoretycznie celnicy mogą polować także na taką zawartość.
ŁK