DNP - śmiercionośny spalacz tłuszczu
Kilka dni temu na portalach internetowych pojawiła się informacja o 20-letniej dziewczynie z Warszawy, która zmarła po zastosowaniu "spalacza tłuszczu" o nazwie DNP. Czym jest ta substancja, jak działa i dlaczego jest tak niebezpieczna?
DNP to skrócona nazwa substancji chemicznej 2,3-dinitrofenol - tak zwanego rozprzęgacza fosforylacji oksydacyjnej. Wiedza na jej temat jest znikoma, nawet w środowiskach lekarskich. Nic dziwnego, z uwagi na ogromną toksyczność DNP nigdy nie był stosowany w lecznictwie. Wprawdzie w latach 80 były próby wykorzystania owego środka u osób w stanie hipotermii (wyziębienia organizmu), jednak lekarze, którzy brali w nich udział stracili swoje licencje.
Powszechnie DNP było stosowane do produkcji materiałów wybuchowych, a także do niszczenia pasożytów roślin (środek znajduje się na liście substancji wyniszczających florę i zanieczyszczających środowisko). Obecnie Dinitrofenol stosowany jest do produkcji barwników oraz w badaniach na zwierzętach dotyczących fosforylacji oksydacyjnej.
Działanie
Skutki uboczne
DNP sprawia również, że w organizmie gromadzą się wolne elektrony, wchodzą one w reakcje z tlenem, co powoduje powstawanie ogromnych ilości wolnych rodników, które mogą uszkadzać komórki, a nawet łańcuch DNA.
Osłabienie, zmęczenie czy brak energii to kolejne efekty, których należy spodziewać się po spożyciu Dinitofenolu. Organizm jest tak słaby, że nie ma mowy o prowadzeniu jakiejkolwiek aktywności, a nawet wykonywaniu czynności dnia codziennego - można to porównać do stanu grypowego z wysoką gorączką. Często pojawiają się drżenie i bóle mięśni oraz kołatanie serca.
Jednym z możliwych efektów ubocznych są zaburzenia widzenia, które mogą występować przez wiele tygodni po zaprzestaniu stosowania środka. Czasem zdarzają się również silne reakcje alergiczne, które w skrajnych przypadkach mogą skończyć się zgonem.
Warto podkreślić, że DNP działa stosunkowo długo. Jego okres półtrwania wynosi 36 godzin, oznacza to, że po przyjęciu jednorazowej dawki, stężenie środka maleje o połowę dopiero po 36 godzinach, nie ma więc możliwość odstawienia "preparatu" z nadzieją, że za godzinę poczujemy się lepiej.
Tak długi okres półtrwania niesie za sobą jeszcze jedno ryzyko. Substancja kumuluje się w organizmie (zwykle przyjmowana jest codziennie), więc po pewnym czasie jej stężenie może okazać się bardzo wysokie, co zwiększa ryzyko zgonu.
Status DNP
Jacek Bilczyński