Duży w Maluchu: Dominik Szarek

Dominik Szarek jest znanym youtuberem zajmującym się tematyką piłki nożnej. O futbolu i nie tylko opowiedział on na "pokładzie" białego Fiata 126p Filipa Nowobilskiego.

Filip Nowobilski: Jeździmy po Krakowie, mieście Cracovii i Wisły. Badałeś skąd wzięła się wzajemna niechęć kibiców tych drużyn do siebie?

Dominik Szarek: Najgorętsze mecze to derby. Mamy dwa stada samców - lubię to tak nazywać - i walczą one o dominację, o terytorium. Dominują zwierzęce instynkty. Piłka to sport bardzo emocjonujący i polaryzujący. W żużlu jest podobnie, ale inaczej ta sprawa ma się z kibicami siatkówki czy piłki ręcznej.

Wspominałeś, że dostałeś propozycję komentowania dla telewizji. Dlaczego odmówiłeś? To jeszcze nie był ten moment?

- Wykonałem pierwszy próbny komentarz, chciałem się sprawdzić. Moim zdaniem to bardzo fajnie, ale pół roku temu zrezygnowałem ze wszystkiego, aby poświęcić się YouTube'owi. Dwa miesiące temu otworzyłem drugi kanał w całości dotyczący FIFY. Nie po to robiłem to wszystko, aby po chwili odpuszczać. Być może było to ryzykowne. Powiedziałem sobie, że dopóki nie rozhulam tego do momentu, kiedy będę z tego projektu usatysfakcjonowany, to nie odpuszczę.

Reklama

A co w sytuacji, kiedy pojawi się coś innego niż YouTube?

- I na tym polega myślenie długofalowe. Trzeba być tam, gdzie widzowie. Jutro może to być Snapchat, Twitter czy jeszcze coś innego. W tym biznesie jest się jednoosobowym medium, które musi umieć się przystosować.

Kiedy podchodzą do ciebie ludzie na ulicy to mówią Dominik, czy Futbolove?

- Futbolove, albo nawet nawet "Futbolowe". Ale kojarzą, że "ja to ja", chociaż dopiero od niedawna zacząłem pokazywać twarz.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy