HTC chce zgarnąć 10 proc. mobilnego rynku oraz zapowiada tablety i inteligentną galanterię
Nie jest tajemnicą, że od kilku lat HTC nie wiedzie się najlepiej. Nie przeszkadza to jednak jej przedstawicielom optymistycznie patrzeć w przyszłość.
Cytowany przez China Post CEO firmy HTC - Peter Chou - mówi, że jego koncern planuje zgarnąć dla siebie 8-10 proc. mobilnego tortu. Oczywiście ma to nastąpić nie od razu, lecz w "dalszej perspektywie".
Póki co ciężko stwierdzić, jaki jest aktualny udział koncernu w sprzedaży smartfonów. Zarówno IDC, jak i Gartner w swoich statystykach za ubiegły rok pomijają HTC. Oznacza to, że osiągnięty przez Tajwańczyków wynik był gorszy od tego uzyskanego przez Lenovo - 4,5 proc.
Mimo wszystko jednak jestem skłonny uwierzyć, że w ciągu najbliższych kilku lat HTC wyjdzie na prostą i dobije do upragnionych 8-10 proc. Wszystko dlatego, że firma w końcu zaczęła się solidnie przykładać do średniej i najniższej półki cenowej. Pokazuje to chociażby ciekawie zapowiadający się 5,5-calowy Desire 816 czy też tańszy Desire 310. Obiecująco prezentuje się zwłaszcza ten drugi; 4,5-calowy ekran, 1 GB RAM-u i BlinkFeed za niecałe 570 zł? To może być hit.
Oprócz tego Peter Chou zapowiada, że wkrótce HTC wprowadzi na rynek inteligentną galanterię oraz nowe tablety. Wiadomo już, że koncern znalazł się na liście partnerów Google'a przy projekcie Android Wear, więc w ciągu kilku miesięcy powinien się pojawić jego pierwszy zegarek z tym systemem. W kwestii tabletów mówi się natomiast, że HTC odpowiadać będzie za produkcję Nexusa wyposażonego w 8,9-calowy ekran.
Oczywiście firma wiąże także spore nadzieje z tegorocznym One'em.
HTC jest w o tyle korzystnej sytuacji, że smartfon ten na niektórych rynkach dostępny jest już teraz. W Polsce można go już zamówić w sieci Play lub skorzystać z przedsprzedażowej oferty sklepu RTV Euro AGD. Warto tutaj przypomnieć, że największy konkurent One'a - Galaxy S5 - wyląduje na półkach sklepowych dopiero 11 kwietnia. Na przyszły miesiąc zaplanowana została także globalna premiera Xperii Z2. M8 jeszcze zatem przez kilkanaście dni nie będzie musiał walczyć z najważniejszymi rywalami.
Miron Nurski