12-latek zbudował replikę broni Archimedesa. Nawet Pogromcy Mitów nie dali rady

Okazuje się, że legendarna broń Archimedesa przeciwko wrogim okrętom mogła istnieć naprawdę. Mimo że Pogromcy Mitów trzykrotnie ponieśli porażkę, to pewien 12-latek udowodnił, że Lustro Archimedesa mogło istnieć naprawdę. Według doniesień kronikarza Jana Zonarasa broń rzekomo wykorzystywała promienie słoneczne do spalania wrogich okrętów.

Obraz Giulio Parigi przedstawiający bitwę pod Syrakuzami
Obraz Giulio Parigi przedstawiający bitwę pod SyrakuzamiWikimedia

Lustro Archimedesa

Lustro Archimedesa to legendarna broń, która miała wykorzystywać promienie słoneczne do podpalania wrogich okrętów. Dowodem na jej istnienie mają być informacje zawarte w kronikach Jana Zonarasa. Wiedza na temat luster była przekazywana również ustnie na przestrzeni lat, jednak z czasem stała się legendą, która uznana została wręcz za mit.

Lustro Archimedesa miało być rzekomo użyte podczas oblężenia Syrakuz, przez Marcellusa w latach 214-212 p.n.e.  Lustra miały kształt paraboli, a ich duża powierzchnia miała ułatwiać „zbieranie” promieni słonecznych i koncentrowanie ich w śmiercionośną broń. Odbita energia słoneczna w postaci skoncentrowanej wiązki miała rzekomo powodować szybki zapłon wrogich okrętów.

12-latek zbudował replikę. Działa znakomicie

Uczeń ósmej klasy z Ontario w Kanadzie udowodnił, że Lustro Archimedesa mogło istnieć. Tak zwany „promień śmierci” zaprojektowany przez starożytnego greckiego matematyka mógł działać.

12-letni Brenden Sener zbudował pomniejszoną wersję Lustra Archimedesa, która działa! Młody konstruktor statecznie doszedł do wniosku, że uznana za obaloną koncepcja się sprawdza i z dużym prawdopodobieństwem można ją wykorzystać w bitwie. Sener wykorzystał szereg wklęsłych luster oraz lamp biurowych LED (w wersji mniej śmiercionośnej nie mając wrogów, których mógłby wyparować).

Podczas konstruowania „promienia śmierci” odkrył, że gdy użyje reflektorów do skupienia 50-watowego źródła ciepła na kawałku tektury, temperaturę celu można podnieść o 2 stopnie Celsjusza przy każdym dodatkowym zwierciadle. W efekcie uzyskał konstrukcję składającą się z trzech luster.  Gdy dodał czwarte, temperatura skoczyła nagle o 8 stopni Celsjusza. Sener następnie powtórzył eksperyment, używając 100-watowej lampy. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę.

Na podstawie wyników moich eksperymentów uważam, że przy wystarczająco silnym źródle ciepła i większych, wielu zwierciadłach, ustawionych pod idealnym kątem, podpalanie byłoby możliwe.
Pisze młody autor badania w swoim artykule.

Za swoje osiągnięcie Sener otrzymał złoty medal corocznych Targów Naukowych w Matthews Hill, złoty medal Targów Nauki i Inżynierii w Thames Valley oraz nagrodę London Public Library. Artykuł został opublikowany w The Canadian Science Fair Journal.  

Nawet sławni Pogromcy Mitów nie dali rady

Co ciekawe, w sławnym programie „Pogromcy Mitów”, gdzie sprawdzane były wszelkie miejskie legendy i mity, próbowano odtworzyć Lustro Archimedesa aż trzykrotnie, bez zadowalających efektów. Po pierwszej nieudanej próbie sami widzowie poprosili, by spróbować jeszcze raz, jednak również nie udało się odtworzyć legendarnej broni. Trzecia próba została przeprowadzona na wniosek samego ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy. Bez rezultatów.

Prowadzący spekulowali na temat możliwych rozwiązań, przychylając się jednocześnie do sugestii widzów, jednak ostatecznie uznali Lustro Archimedesa za mit. James Hyneman stwierdził po prostu, że lustro musiało być wykorzystywane do oślepiania przeciwników, by ci nie dopatrzyli się prawdziwych machin wojennych.

Jak widzimy na przykładzie genialnego 12-latka, wystarczy odrobina cierpliwości, samozaparcia i sprytu, a można udowodnić, że nie wszystko jest takie, jakim się z początku wydaje.

Jak fotografia zmieniła naszą rzeczywistość przez ostatnie 200 lat?INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas