Klęska głodu przez... komórki?
Czy świat stanie w obliczu wielkiego głodu? Tak, jeśli sprawdzą się słowa Alberta Einsteina, który stwierdził, że bez pszczół ludziom zostaną jedynie cztery lata życia.
Jak donosi "The Independent", promieniowanie z telefonów komórkowych i nadajników jest odpowiedzialne za nagłe znikanie całych rojów pszczół. Zjawisko, które nazwano Colony Collapse Disorder (CCD), zaobserwowano po raz pierwszy na jesieni ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych. Na Zachodnim Wybrzeżu zniknęło wtedy 60 proc., a na Wschodnim 70 proc. pszczół.
Teraz problem dotarł do Europy. Zjawisko masowego ginięcia pszczół zaobserwowano w Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i Grecji. Władze Wielkiej Brytanii zaprzeczają, by na Wyspach Brytyjskich miał miejsce podobny proces, ale wiadomo, że hodowcy ze Szkocji i Anglii również tracą swe roje.
Na czym polega zagrożenie ze strony komórek? Pszczoły po opuszczeniu ula nie potrafią znaleźć do niego drogi powrotnej, gdy w pobliżu znajduje się duże skupisko nadajników i telefonów komórkowych. Urządzenia telekomunikacyjne zakłócają bowiem naturalny system nawigacji, jaki posiadają owady.
Śmierć odłączonej od roju pszczoły jest nieunikniona w przeciągu kilku godzin - czytamy w "The Independent". W ulu zostają jedynie królowa, jajeczka i kilka robotnic.
Niemieccy naukowcy już od pewnego czasu donosili o zmianach w zachowaniu pszczół w pobliżu linii wysokiego napięcia. Teraz badania doktora Johena Kuhna z Uniwersytetu w Landau potwierdzają, że promieniowanie z telefonów komórkowych nie pozwala pszczołom wrócić do ula.
Jeśli populacja pszczół ulegnie drastycznemu zmniejszeniu, nie będzie możliwości zapylania roślin, co doprowadzi do problemów z odpowiednią ilością żywności, i to nie w tylko w Afryce. Czy świat stanie w obliczu wielkiego głodu? Albert Einstein nie zawsze miał rację. Oby i tym razem było podobnie .