Uwaga na grę Super Mario World!

Popularność Super Mario, legendarnego bohater dziesiątek gier wideo, została wykorzystana przez cyberprzestępców, którzy Google Chrome Web Store umieścili niebezpieczne.

Super Mario Bros to gra z ponad 25-letnią historią, która w połowie lat 80-tych zrewolucjonizowała podejście. "platformówek". Mimo upływu czasu, Wciąż cieszy się niezwykłą popularnością, o czym świadczy choćby wpis w Księdze Rekordów Guinessa - "najlepiej sprzedająca się gra video". Jednak, jak to zwykle bywa, sława ma też swoje złe strony. To właśnie przez zainteresowanie, jakie wzbudza każda nowa wersja gry wśród internautów, Mario stał się skutecznym narzędziem w rękach cyberprzestępców.

Wydawać by się mogło, że nie ma nic ryzykownego w pobieraniu aplikacji ze sprawdzonych sklepów internetowych, jak na przykład Google Chrome Web Store. Niestety, instalując z tego źródła na komputerze "Super Mario World" lub "Super Mario World 2" narażamy się na poważne niebezpieczeństwo wycieku naszych poufnych danych. Tak stało się w przypadku ponad 42 000 użytkowników, którzy ściągnęli platformówkę. - Problem z aplikacjami z webowych serwisów polega na braku należytej kontroli nad treściami tam zamieszczanymi. Jedyną formą monitorowania członków serwisu jest wpłata 5 dolarów 'wpisowego', które ma na celu weryfikację danych i ewentualne ściganie osób łamiących prawo. Ponadto każdy zapisując się do Google Chrome Web Store zatwierdza także regulamin, w którym zobowiązuje się do przestrzegania zasad prywatności i działania zgodnie z przepisami - komentuje Łukasz Nowatkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa IT firmy G Data Software.

Reklama

Jak jednak widać, żadne formalne obietnice nie są przeszkodą w naruszaniu zaakceptowanych wcześniej zasad. Niestety - biorąc pod uwagę wypowiedzi przedstawicieli witryny internetowej Google - koncern nie zamierza w takich przypadkach interweniować, zrzucając odpowiedzialność na klientów e-sklepu. - Google założył, że możliwość recenzowania pojawiających się aplikacji i oceny produktów, wyeliminuje z serwisu oprogramowanie niebezpieczne. W przypadku "Super Mario Bros" i wątpliwości, jakie wzbudziły wymagania poziomu dostępu gry, tak się jednak nie stało - dodaje Nowatkowski. Rzeczywiście, software - jeszcze przed zainstalowaniem gry żądał uprawnień do przeglądania historii odwiedzanych stron www, profilów użytkownika na portalach społecznościowych, czy zakładek internetowych.

Po co aż tak głęboki wgląd w prywatne dane? - Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że cel jest bardzo oczywisty: wyłudzenie poufnych informacji przez osoby trzecie i późniejsze ich wykorzystanie. Być może jednak przyczyna umieszczenia w sieci tak inwazyjnej aplikacji nie ma podłoża przestępczego, a...marketingowe. Od dawna słychać glosy, że aby zdobyć klienta, trzeba go najpierw znać. Dlatego właśnie firmy, chcące pozyskać nowych chętnych na swoje produkty lub usługi, sięgają do coraz bardziej agresywnych form - mówi Nowatkowski.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Google | Uwaga!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy