MyLife atakuje ponownie

Po prawie miesiącu spokoju - wirus "MyLife" zaatakował ponownie. Tym razem w nieco "ostrzejszej formie". E-mail (przeważnie o tytule, zaczynającym się od "Hi!") z robakiem zawiera tym razem załącznik przedstawiający dziewczynę wstydliwie zasłaniającą swoje usta kwiatem róży. W momencie gdy oglądasz ten obrazek - jest już za późno.

Po prawie miesiącu spokoju - wirus "MyLife" zaatakował ponownie. Tym razem w nieco "ostrzejszej formie". E-mail (przeważnie o tytule, zaczynającym się od "Hi!") z robakiem zawiera tym razem załącznik przedstawiający dziewczynę wstydliwie zasłaniającą swoje usta kwiatem róży. W momencie gdy oglądasz ten obrazek - jest już za późno.

Wirus zapisał się już bowiem w katalogu systemowym Windows jako My Life.scr i od razu spróbował formatować dyski oznaczone jako D, E, F, G, H oraz I . Jeśli pod żadną z tych literek nie masz na przykład kompaktu (próba jego "sformatowania" wywoła komunikat mogący wzbudzić podejrzenia) możesz tego nie spostrzec. Dysk systemowy będzie działał bowiem bez zarzutu. Ale... tylko 59 minut. Po tym czasie wirus sformatuje i dysk C. McAffee w pierwszym tygodniu kwietnia odnotował około 430 przypadków ataku nowej mutacji wirusa

Dowiedz się więcej na temat: wirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy