Windows nie do bankowości internetowej?

Australijski wydział śledczy do spraw przestępstw komputerowych oraz "Washington Post" ostrzegają przed korzystaniem z systemu Windows. Chodzi o sytuacje, w której wchodzimy na swoje konto bankowe przez internet. Ostrzeżenie pojawiło się dlatego, że cyberprzestępcy regularnie opracowują specjalne, złośliwe oprogramowanie, aby zaatakować systemy Windows.

Przemawiając w imieniu rządu Nowej Południowej Walii w audycji poświęconej cyberprzestępczości w Sydney, inspektor Bruce Van der Graaf wezwał słuchaczy, by nie używali systemu Microsoftu. - Zainstalujcie sobie Linuksa, albo użyjcie boot up disku np. Ubuntu (system można uruchomić oraz korzystać z niego bez instalacji, z samej płyty CD) lub innej dystrybucji. Puppylinux na przykład jest mały, przyjemny i włącza się całkiem szybko - poradził.

Detektyw powiedział także, że "całkiem bezpieczny", jeśli chodzi o bankowość internetową, jest iPhone. Australijscy parlamentarzyści odnieśli się bardzo pozytywnie do sugestii van der Graafa, po tym jak inspektor wyjaśnił, co ma na myśli mówiąc o "bootwaniu komputera". Natomiast dziennikarz "Washington Post" Brian Krebs rozmawiał z przedstawicielami kilkudziesięciu firm, które w wyniku pojedynczych infekcji szkodliwym oprogramowaniem straciły od 10 do 500 tysięcy dolarów. Złodzieje przejęli pełną kontrolę nad komputerami z Windowsem, rozsiewając mnóstwo szkodliwego oprogramowania.

Krebs również opowiada się za używaniem innego systemu operacyjnego niż Windows - sugeruje zaopatrzenie się w Linux Live CD. Dziennikarz uważa, że celem większości złośliwych programów krążących po sieci jest zaatakowanie Windowsa. Nie dojdzie do tego, jeśli ludzie będą używać alternatywnego systemu operacyjnego.

Krebs zwraca także uwagę na fakt, że banki często nie są w stanie odróżnić legalnych transakcji bankowych od tych wykonywanych przy użyciu zaatakowanego systemu Windows.