Kosmos

Odkryto wzory pozwalające identyfikować układy podwójne czarnych dziur

Większość galaktyk ma supermasywną czarną dziurę w centrum. Niektóre czarne dziury aktywnie akreują, co uwalnia olbrzymie ilości energii do przestrzeni międzygalaktycznej. Uważa się, że niewielka grupa galaktyk ma nie jedną, a dwie supermasywne czarne dziury w centrum. Naukowcy znaleźli sygnatury, które mogą zostać wykorzystane do identyfikacji tego typu obiektów.

Większość energii uwalnianej przez supermasywne czarne dziury ma postać promieni rentgenowskich i promieni gamma. Wydaje się, że kluczem do wykrycia galaktyk z podwójnymi czarnymi dziurami jest okresowość promieni gamma. Naukowcy sugerują, że jednym z powodów tej okresowości są czarne dziury poruszające się wokół siebie. Odkryto 11 systemów z ponad 2000 zaobserwowanych galaktyk, które wykazują regularnie emitowane promieniowanie gamma.

- Identyfikowanie regularnych wzorców w emisji promieniowania gamma jest jak patrzenie na wzburzone morze i poszukiwanie niewielkiego regularnego zestawu fal spowodowanych, powiedzmy, przepłynięciem małej łódki. Bardzo szybko staje się bardzo trudne - powiedział Pablo Peñil z Universidad Complutense de Madryt w Hiszpanii, główny autor badań.

Uważa się, że układy podwójne supermasywnych czarnych dziur są dość powszechne we Wszechświecie, choć obecnie to nadal obiekty teoretyczne. Galaktyki łączą się ze sobą przez całe życie, co jest procesem zarówno spektakularnym, jak i niezwykle długim - rzędu miliardów lat. Nasza własna galaktyka - Droga Mleczna - zderzy się z galaktyką Andromedy za około 4,5 miliardów lat.

Przez większą część czasu łączenia czarne dziury znajdują się w odległości tysięcy lat świetlnych, ale kiedy zbliżą się wystarczająco blisko, mogą zacząć oddziaływać na siebie w bardziej konkretny sposób. Zdaniem zespołu okresowość emisji promieniowania gamma może być wynikiem takich interakcji.

- Wcześniej tylko dwa blazary wykazywały okresowe zmiany jasności promieniowania gamma. Dzięki naszym badaniom możemy śmiało stwierdzić, że takie zachowanie występuje w 11 innych źródłach - dodała Sara Buson z Uniwersytetu Würzburga w Niemczech, współautorka badań.

Naukowcy planują teraz serię obserwacji, aby lepiej zrozumieć, czy za tymi sygnałami kryją się naprawdę czarne dziury.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kosmos | Czarna dziura | Galaktyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy