Samochody elektryczne będą głośniejsze – tego chce UE

Tesla /123RF/PICSEL
Reklama

Unia Europejska chce wprowadzić zmiany, które sprawią, że samochody elektryczne staną się głośniejsze. Wszystko to w dbałości o bezpieczeństwo.

Samochody elektryczne stają się coraz bardziej popularne - nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych, ale również na ulicach krajów należących do Unii Europejskiej. Statystyki nie kłamią. Klienci najczęściej decydują się na auta hybrydowe. W państwach takich, jak Norwegia, samochody elektryczne zaczynają wypierać standardowe samochody opierające się na silniku benzynowym lub diesla.  

W związku z rosnącą popularnością "elektryków", samochodom zaczęła przyglądać się sama Unia Europejska. Urzędnicy odpowiedzialni za stosowne regulacje zaproponowali pomysł, który miałby uczynić krajowe i miejskie drogi bezpieczniejszymi. Sprawa powiązana jest z małym hałasem oraz poruszaniem się samochodów elektrycznych przy wykorzystaniu małych prędkości. Zarówno piesi, jak i rowerzyści, a także osoby niedowidzące mogą mieć problem z usłyszeniem nadjeżdżającego pojazdu oraz jego poprawną identyfikacją. Urzędnicy UE chcieliby, aby od 1 lipca 2019 roku nowe modele pojazdów elektrycznych emitowały hałas podczas przekroczenia bariery 20 kilometrów na godzinę. Podobne rozporządzenie zostało zaprezentowane także na terenie Stanów Zjednoczonych - w USA ustawa wejdzie w życie w 2020 roku.

Reklama

Jak głośne będą samochody elektryczne?

Ustawa powiązana z głośnością pojazdów elektrycznych na terenie Unii Europejskiej zakłada, iż będą one musiały emitować hałas lub dźwięk o natężeniu co najmniej 56 decybeli. Ten miałby się zmieniać na bieżąco, w zależności od tego czy dany pojazd będzie zwalniał czy tez przyspieszał. 56 decybeli to nie hałas - podobny odgłos generuje chociażby lodówka czy też klimatyzator. Klasyczny silnik spalinowy wytwarza hałas na poziomie około 75 decybeli.

Warto wspomnieć, iż niektóre samochody dostępne już na rynku, takie jak chociażby Nissan Leaf posiadają możliwość stworzenia "hałasu" podczas jazdy. Użytkownicy mogą jednak swobodnie wyłączyć te opcję. Nowe prawo zaproponowane przez Unię Europejską uniemożliwia producentom samochodów dodanie przełącznika pozwalającemu kierowcy na wyłączenie dodatkowej, dźwiękowej sygnalizacji.

Rodzaj dźwięku pozostaje nieokreślony

Nowy przepis Unii Europejskiej nie określa w żaden sposób, jaki rodzaj dodatkowego dźwięku lub hałasu musi zostać wygenerowany przez samochód elektryczny. Nie spodziewajmy się, że producenci kompaktowych samochodów dodadzą do nich "ryk" z pojazdów sportowych, jednak taka wolność otwiera przed firmami możliwość tworzenia własnych, unikalnych dźwięków. Można spodziewać się, że i ta kwestia zostanie uregulowana wraz z czasem. W Stanach Zjednoczonych agencja NHTSA rozważa już możliwość uniwersalnego dźwięku oraz ograniczenia zapędów producentów w kontekście produkowania własnych melodii.

Czy bezpieczeństwo pieszych oraz innych osób aktywnych na drodze stanie się mniej zagrożone przez tego typu zmianę? Jest jeszcze za wcześnie, aby móc to skutecznie ocenić. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne | UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy