Pogromca wielorybów odnaleziony! 207-letni statek wielorybniczy jest na dnie Zatoki Meksykańskiej na głębokości prawie dwóch kilometrów

​Miał 64 metry długości, dwa maszty i w czasach swojej świetności służył do polowania na wieloryby. Na dnie Zatoki Meksykańskiej odkryto wrak amerykańskiego statku wielorybniczego z XIX wieku.

Na ślad wraku natrafiła przypadkiem firma energetyczna w 2011 roku, kiedy badała dno morskie, aby położyć tam kabel. Na mapach zaznaczyli miejsce w Zatoce Meksykańskiej, gdzie może być "coś wartego uwagi". Na swoich odkrywców wrak musiał jednak poczekać 11 lat.

Przełom nastąpił 25 lutego 2022 roku, kiedy naukowcy z amerykańskiej rządowej agencji NOAA wysłali w to miejsce podwodnego robota. Już analiza pierwszych zdjęć pokazała, że trafił im się prawdziwy skarb! Na dnie leżała kotwica i sprzęty typowe dla statków wielorybnicznych. Wśród przedmiotów był m.in. potężny piec służący do przetapiania tłuszczu z wieloryba na tran.

Reklama

Zaginął podczas sztormu!

Po wykonaniu zdjęć szczątków wraku rozpoczęto przeszukiwanie archiwów kampanii wielorybniczych. Współrzędne położenia znaleziska idealnie pasowały do jednego z wielorybników, który zaginął podczas silnego sztormu 26 maja 1836 roku. Wiatr połamał mu żagle, przez co statek błyskawicznie poszedł na dno. Jest to jedyny statek wielorybniczy, który skończył swój rejs na dnie Zatoki Meksykańskiej. Zbudowany w 1815 roku w stoczni Westport w Massachusetts przez 20 lat łowił wieloryby pływając po Oceanie Atlantyckim w rejonie Karaibów i właśnie Zatoki Meksykańskiej. Tam dopadło go przeznaczenie! 


Załoga została uratowana!

W tamtych czasach statki wielorybnicze były miejscem katorżniczej pracy czarnych niewolników. Wszystkich intrygowała zagadka, co stało się z załogą? I tu z nieoczekiwaną pomocą przyszedł pewien dzielny bibliotekarz, Robin Winters, który przejrzał wszystkie gazety z czerwca 1836 roku. Ciężka praca opłaciła się! Winters znalazł artykuł z 17 czerwca 1836 roku w lokalnej gazecie, w którym została opisana historia zatonięcia wielorybnika. Okazało się, że cała załoga została uratowana i trafiła na inny statek wielorybniczy, który akurat przepływał w pobliżu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wraki | Wieloryby | Archeologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy