Te miasta i wsie już nie istnieją. Dlaczego zniknęły z map Polski?
Miasta, miasteczka i wsie-widma. Czasem żyły przez stulecia, ale dziś ich już nie ma. Dlaczego Miedzianka, Pstrąże, Śródborów i Rapocin zniknęły z map Polski? Każda z tych miejscowości ma swoją osobną historię.
Miedzianka - miasto, które zniknęło
Najsłynniejszym dziś polskim miastem, które zniknęło, jest Miedzianka. Historię miejscowości opisał reporter i fotograf Filip Springer w wydanej 11 lat temu książce “Miedzianka. Historia znikania".
Podobno złoża rud metali odkrył tam Laurentius Angelus już w 1156 roku, ale to postać legendarna. Pierwszą oficjalną wzmianką o Miedziance jest kronika proboszcza parafii z początków XIV wieku. Wiadomo, że srebro wydobywano tam już przed końcem tego stulecia. Cenne złoża były na wyczerpaniu już w połowie XIX wieku, a w dwudziestoleciu międzywojennym zupełnie zaprzestano ich wydobycia.
W 1945 Miedzianka weszła w skład Polski i otrzymała obecną nazwę. Jej ludność wysiedlono do Niemiec, a miasto zdegradowano do rangi wsi. Być może dlatego, że złożami rud uranu w okolicy zainteresowała się Armia Czerwona. Do 1954 roku w miejscowej kopalni (ukrytej pod nazwą Zakłady Przemysłowe R-1) wydobyto 600 ton rud uranu. Trafiły w całości do Związku Radzieckiego.
Mimo 450-letniej historii miasta wydobycie prowadzono w sposób rabunkowy, co miasto zniszczyło. W 1967 wprowadzono zakaz remontu domów, a w 1972 reszta ludności została przesiedlona do Jeleniej Góry. Większość domów w Miedziance została wyburzona, z rynku pozostała tylko jedna kamienica dawnej gospody i kościół św. Jana Chrzciciela.
Dziś Miedzianka jest wsią, ale prawa miejskie miała przez ponad cztery stulecia, od 1519 do 1945 roku.
Pstrąże. Największe opuszczone miasto
Choć najsłynniejsza, Miedzianka nie jest największym “miastem-widmem" w Polsce. Ten tytuł należy do położonego niedaleko Bolesławca dolnośląskiego Pstrąża. W 1901 roku koszary wybudowali tam Niemcy. Po drugiej wojnie światowej miasteczko zniknęło z map.
Mieściła się w nim baza radzieckich wojsk. Odgradzał ją mur skrywający wojskowe tajemnice, rozebrano nawet prowadzący do miasta most na Bobrze. Skąd taka tajemnica? Podobno przechowywano tam broń jądrową, ale tego faktu nie udało się nigdy potwierdzić.
Dziś w Pstrążu zachowały się ruiny bloków i zabudowań wojskowych. Ćwiczyła w nich nawet elitarna jednostka polskich komandosów Grom. Nie jest to jedyne opuszczone przez radzieckie wojska miasto. Podobny los spotkał opustoszałą dziś Kęszycę Leśną w dzisiejszym powiecie międzyrzeckim.
Mała Moskwa, czyli Legnica i jej opuszczony szpital
Więcej szczęścia miała Legnica, w której do 1993 roku siedzibę miało dowództwo radzieckiej Północnej Grupy Wojsk. Armia Czerwona zajmowała prawie połowę powierzchni miasta. Po jej wyjeździe poradzieckie bloki wyremontowano i zamieszkali w nich legniczanie.
W Legnicy pozostały jednak niewyremontowane zabudowania wojskowego szpitala w Lasku Złotoryjskim. W olbrzymim budynku głównym można rozpoznać bloki operacyjne i sale dla pacjentów. Opuszczone szpitalne wnętrza mogłyby stanowić scenografię horroru. Nic dziwnego, że przyciągają amatorów tajemniczych miejsc. Pozostał też pawilon sportowy z oryginalną mozaiką oraz basen.
Skoro już opuszczonych szpitalach mowa, nie można pominąć podstołecznego Śródborowa.
Porzucone sanatoria Śródborowa
Podwarszawski Śródborów koło Otwocka przed wojną był uzdrowiskiem. W położonych w sosnowym lesie sanatoriach leczono głównie choroby płuc. W mieście był też szpital psychiatryczny oraz dom dziecka. Jeszcze po wojnie zbudowano tam Sanatorium im. Hanki Sawickiej.
Dziś dziesiątki zabudowań porasta mech, a drzewa wyrastają z podłóg opuszczonych sal. To nie lada gratka dla miłośników takich opuszczonych miejsc, bo ze stolicy można wybrać się tu na wycieczkę zarówno rowerem, jak i podmiejskim pociągiem. Dlaczego Śródborów opustoszał?
Pierwszym powodem jest spadek liczby przypadków gruźlicy, co zawdzięczamy i szczepieniom, i antybiotykom, i poprawie standardu życia (zwłaszcza od lat 90. XX wieku).
Innym powodem jest tragiczna historia tych miejsc. Podczas wojny ustanowiono tam getto dla otwockich Żydów. W szpitalu "Zofiówka" dla nerwowo chorych rozstrzelano ponad sto osób. Budynek popadał w ruinę już od zakończenia II wojny światowej. Inne podzieliły jego los
Rapocin czyli zatruta tajemnica
Rapocin w powiecie głogowskim to wieś założona jeszcze w XII wieku. Tętniła życiem do lat osiemdziesiątych XX wieku, gdy ziemia zaczęła dawać coraz gorsze plony, a woda przestała nadawać do picia.
Przyczyną była pobliska Huta Miedzi Głogów, która okolicę zatruwała ołowiem.
Władze wiedziały o skażeniu już w latach siedemdziesiątych, ale ołowica - czyli zatrucie ołowiem - oficjalnie w Polsce nie istniała. Mieszkańców Rapocina i innych okolicznych wsi przez dekady zapewniano, że są bezpieczni.
Strefę ochronną wokół huty ustanowiono dopiero w 1987 roku. Mieszkańców wsi wysiedlono, budynki rozebrano. Pozostały tylko te dziewiętnastowieczne: spichlerz, kościół i cmentarz.
Brzezina Polska. Wieś na dnie jeziora Nyskiego
Brzezina Polska to jedna z byłych wsi znajdujących się obecnie na dnie Jeziora Nyskiego. Była dużą i bardzo starą miejscowością, z kościołem i cmentarzem. Wzmianki o niej notowane były już w XIII wieku.
Po II wojnie światowej ludność niemiecka została z niej w dużej mierze wysiedlona, a miejscowość została przyłączona do województwa opolskiego w 1950 roku.
Dwadzieścia lat później, w trakcie budowy Jeziora Nyskiego miejsce to zostało całkowicie zalane. Ale to nie była jedyna miejscowość, która znikła z powierzchni podczas budowy zbiornika retencyjnego. Pod wodą znalazły się też Miedniki, Różanka oraz część Głębinowa.