Czy za 10 lat nie będzie już bananów?
Banany są jednym z pięciu podstawowych produktów żywnościowych na świecie. Rocznie prawie 120 krajów produkuje ponad 100 mln ton bananów. Ale te popularne owoce mają poważny problem - groźne grzyby.
Konsumenci postrzegają banany jako owoce łatwo dostępne, które zawsze będą pod ręką, gdy tego będziemy chcieli. Ten wizerunek bananów może przyczynić się do wyginięcia bananowców w niedalekiej przyszłości. Naukowcy ostrzegają, że światowy przemysł bananowy może zostać zniszczony w ciągu 5-10 lat przez szybko postępujące choroby grzybiczne. A to z kolei może okazać się katastrofalne dla milionów drobnych rolników.
- Wykazaliśmy, że dwie z trzech najpoważniejszych chorób grzybicznych bananów stały się bardziej zjadliwe, zwiększając zdolność do manipulowania ich szlakami metabolicznymi i ułatwiając korzystanie z ich składników odżywczych - powiedział Ioannis Stergiopoulos z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.
Sigatoka - kompleks chorób składający się z trzech gatunków grzybów - zmniejsza plony bananów o 40 proc. Sigatoka składa się z trzech chorób grzybicznych: żółtej Sigatoki (Pseudocercospora musae), czarnej Sigatoki (Pseudocercospora figiensis) i plamistości liści (Pseudocercospora eumusae). Plamistość liści i czarna Sigatoka są obecnie najbardziej zabójczymi chorobami. Nieustanne zagrożenie chorobą, wymaga od rolników stosowania ponad 50 chorób grzybicznych do upraw bananów każdego roku.
- 30-35 proc. kosztów produkcji bananów to koszty zastosowania środków grzybobójczych. Ponieważ wielu rolników nie stać na nie, rosną banany gorszej jakości, które przynoszą im mniejszy dochód - powiedział Stergiopoulos.
A z kolei nadmierne stosowanie środków grzybobójczych stwarza zagrożenie dla środowiska i ludzkiego zdrowia. Większość komercyjnie dostępnych bananów, te spotykane w sklepach spożywczych, to odmiana Cavendish. Dalsze rozprzestrzenianie się chorób grzybicznych może doprowadzić do sytuacji, gdy pewnego dnia w ogóle nie będzie bananów w naszym menu.