Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przestaje być opłacalna. NASA chce ją porzucić

NASA podniosła ceny za pobyt astronautów w kosmicznym domu i wykonywane przez nich zaplanowane eksperymenty. Teraz misje na ISS przestają być opłacalne dla wielu firm, a nawet niektóre znikną z rynku.

Rząd Stanów Zjednoczonych i Amerykańska Agencja Kosmiczna mają już dość dopłacania do utrzymania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wiele krajów świata korzysta z faktu, że największą władzę nad tym obiektem sprawuje NASA, i to ona dopłaca praktycznie do każdej misji astronautów oraz wykonywanych przez nich eksperymentów. Ten biznes już się nie opłaca. NASA wydaje ok. 3 do 4 miliardów dolarów rocznie na jej utrzymanie.

Władze agencji postanowiły więc rozpocząć wielki proces przemiany kosmicznego domu w ośrodek badawczy z prawdziwego zdarzenia oraz pierwszy hotel kosmiczny. Na dobry początek zostały podniesione ceny wysłania ładunków na orbitę. Do tej pory za 1 kilogram było to 3 tysiące dolarów, a teraz jest to już 20 tysięcy dolarów, tymczasem dostarczenie przesyłek z ISS na Ziemię wzrosło z 6 tysięcy do aż 40 tysięcy dolarów.

Reklama

Jeszcze ciekawiej zrobiło się w kwestii czasu spędzonego przez astronautów przy planowanych eksperymentach. Dotychczas godzina kosztowała 17 tysięcy dolarów, a teraz 130 tysięcy dolarów. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że z tej usługi korzystało wiele firm, a jeszcze więcej planowało korzystać w kolejnych latach.

Dzięki eksperymentom, wiele korporacji tworzyło nowe leki na najgroźniejsze choroby dręczące ludzkość, opracowywało różne rodzaje żywności do upraw w ekstremalnych warunkach czy przeprowadzało testy materiałów na potrzeby wielu branży, w tym z myślą o eksploracji kosmosu. Astronauci spędzili też tysiące godzin przy badaniach ludzkiego ciała i wpływu na niego warunków mikrograwitacji.

Eksperci nie mają wątpliwości, że podniesienie cen będzie wiązało się ze spowolnieniem rozwoju wielu firm związanych z przemysłem kosmicznym i tworzonymi przez nie przełomowymi technologiami. Nawet nie zdajemy sobie sprawy z faktu, jak wielką rolę odgrywał kosmiczny dom w powstaniu wielu urządzeń, z których korzystamy na co dzień. Jednak NASA podjęła słuszną decyzję. Agencja finansowana jest z rządu USA, a ten dysponuje funduszami pochodzącymi z podatków, czyli od zwykłych obywateli.

Dlaczego mieliby oni dopłacać do funkcjonowania wielu firm i bogacenia się ich twórców, skoro tak naprawdę nie muszą mieć z tego żadnego pożytku. Eksperci uważają, że nowe ceny doprowadzą do upadku wielu firm rozwijających się w sektorze przemysłu kosmicznego. Zwyczajnie nie będzie się im opłacało realizować swoich projektów, które napędzały niskie ceny eksperymentów i misji. Być może zainteresują się kosmicznym górnictwem, bo to będzie przynosiło zyski.

Możemy spodziewać się, że NASA w kolejnych latach jeszcze bardziej podniesie ceny i zacznie udostępniać kosmiczny dom tylko największym graczom, którzy mają plany przemiany jej w pierwszy kosmiczny hotel i obiekt badawczy z prawdziwego zdarzenia. Tymczasem dotychczasową rolę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przejmą bazy na Księżycu oraz Księżycowy Port Kosmiczny, który ma być budowany po 2024 roku.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy