NASA odkryła na Marsie źródło metanu, który może być emitowany przez organizmy

Chodzi o wybuchy metanu na powierzchni Marsa, który na Ziemi związany jest z aktywnością organizmów biologicznych. Naukowcy odkryli ich źródło. Czy mamy dowody na istnienie życia na Marsie?

Kilka lat temu w marsjańskiej atmosferze orbiter odkrył metan. Ta sensacyjna wiadomość obiegła świat i dała nadzieję, że na tej planecie wciąż mogą znajdować się jakieś formy życia, a to dlatego, że na Ziemi metan wiąże się z życiem. Astronomowie zaczęli się głowić, skąd może pochodzić. Jako że największe jego stężenie pojawiało się w okresie letnio-jesiennym, badacze myśleli, że związane jest to z okresem wegetacyjnym roślin lub rozrodczym mikroorganizmów. Później kolejne ciekawe wiadomości o metanie dostarczyła europejska sonda Mars Express.

Reklama

Wykryła ona 15,5 części metanu na miliard w okresie letnio-jesiennym w atmosferze powyżej krateru Gale, gdzie obecnie znajduje się łazik Curiosity. Wylądował tam nieprzypadkowo, ponieważ astrobiolodzy chcieli sprawdzić, czy w obszarze krateru przypadkiem nie znajduje się biologiczne życie, które odpowiada za emisję metanu.

Chociaż robot w ciągu 9 lat eksploracji odkrył aż 6 przesłanek świadczących o emisji metanu, to jednak do tej pory nie znalazł niezbitych dowodów na niegdyś istniejących tam jakichś form biologicznego życia. Teraz sytuacja nieco się zmieniła. Naukowcy przeanalizowali dane pozyskane przez łazik o emisji metanu i stwierdzili, że gaz dochodzi do łazika z jednego kierunku.

Obszar emisji metanu znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od Curiosity. To jednocześnie wspaniała i smutna wiadomość. Z jednej strony jest to bardzo blisko, biorąc pod uwagę wielkość Marsa, ale z drugiej łazik nie ma szans przebyć takiej odległości. Curiosity ma już 9 lat, zatem w każdej chwili może odmówić posłuszeństwa.

Wracając do metanu, astrobiolodzy wskazują, że najbardziej prawdopodobnym jego źródłem może być depozyt gazu zamrożonego pod formacją skalną. Co jakiś czas rozmraża się on i gaz uwalnia się do atmosfery. Chociaż wydaje się, że metan nie jest uwalniany bezpośrednio przez organizmy żywe, to jednak rozpad tego gazu następuje po maksymalnie 300 latach od chwili emisji, co oznacza, że coś, co go wyprodukowało, zrobiło to nie więcej niż 300 lat temu, a całkiem możliwe, że jest dużo młodszy.

Za kilka lat na Marsie wyląduje nowy łazik i flota dronów. Urządzenia pojawią się na obszarach tej planety najbardziej fascynujących naukowców pod względem geologicznym. Być może w końcu uda się nam posiąść niezbite dowody na występowanie tam niegdyś życia. Wówczas mielibyśmy świadomość, że w Układzie Słonecznym jest więcej obiektów, które sprzyjały/sprzyjają rozwojowi życia biologicznego.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Nature / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy