150 tysięcy na nowe Seicento dla 21-latka!

Pewnie słyszeliście o zbiórce pieniędzy na nowe Seicento dla młodego kierowcy, który brał udział w wypadku rządowej limuzyny wiozącej premier Beatę Szydło ( zobaczcie tutaj ). Zbiórka na serwisie Pomagam.pl już się zakończyła, a w sumie udało się uzbierać ogromną...

Pewnie słyszeliście o zbiórce pieniędzy na nowe Seicento dla młodego kierowcy, który brał udział w wypadku rządowej limuzyny wiozącej premier Beatę Szydło ( zobaczcie tutaj ). Zbiórka na serwisie Pomagam.pl już się zakończyła, a w sumie udało się uzbierać ogromną...

Pewnie słyszeliście o zbiórce pieniędzy na nowe Seicento dla młodego kierowcy, który brał udział w wypadku rządowej limuzyny wiozącej premier Beatę Szydło (). Zbiórka na serwisie Pomagam.pl już się zakończyła, a w sumie udało się uzbierać ogromną sumę pieniędzy, bo aż 150 tysięcy złotych czyli 3012 procent więcej, niż zakładano (5 tysięcy złotych).

Wówczas w mediach zawrzało. Natychmiast pojawiły się bowiem głosy, że cała akcja to jedna wielka ściema, a jej organizator uciekł z pieniędzmi, co już zdarzało się w przeszłości wielokrotnie innym organizatorom na najróżniejszych serwisach tego typu.

Reklama

Kierowca Seicento dotychczas nie otrzymał pieniędzy, ale wszystko wskazuje na to, że je dostanie, tylko za jakiś czas. Wirtualna Polska twierdzi, że kierowca Seicento postanowił nie ruszać tych środków do czasu prawomocnego wyroku w sprawie wypadku. Niestety, to może potrwać nawet kilka lat.

Jednak pieniędzy nie wyparują, a może nawet się powiększą, gdyż jak mówi Rafał Biegun, organizator zbiórki, jest on w stałym kontakcie z Sebastanem K i jego pełnomocnikiem, Władysławem Pociejem.

150 tysięcy ma trafić na specjalną lokatę i czekać na wyrok sądu. Jeśli okaże się, że 21-latek jest sprawcą wypadku, prawdopodobnie nie dostanie tych pieniędzy i zostaną one przekazane na szczytny cel.

Źródło: / Fot. Pomagam.pl

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy