Brytyjski rząd walczy z aktywistami w sieci

Według najnowszego dokumentu ujawnionego przez Edwarda Snowdena brytyjski odpowiednik NSA - Centrala Łączności Rządowej ( GCHQ) - ma wyspecjalizowaną komórkę, która posiada w swoim arsenale cały szereg technik służących do infiltracji stron internetowych, dyskredytowania aktywistów w sieci i walki z opozycją.

Według najnowszego dokumentu ujawnionego przez Edwarda Snowdena brytyjski odpowiednik NSA - Centrala Łączności Rządowej ( GCHQ) - ma wyspecjalizowaną komórkę, która posiada w swoim arsenale cały szereg technik służących do infiltracji stron internetowych, dyskredytowania aktywistów w sieci i walki z opozycją.

Według najnowszego dokumentu ujawnionego przez Edwarda Snowdena brytyjski odpowiednik NSA - Centrala Łączności Rządowej (GCHQ) - ma wyspecjalizowaną komórkę, która posiada w swoim arsenale cały szereg technik służących do infiltracji stron internetowych, dyskredytowania aktywistów w sieci i walki z opozycją.

Dokument ten zatytułowany The Art of Deception: Training for Online Covert Operations opisuje działanie jednostki nazwanej JTRIG (Joint Threat Research Intelligence Group), która zajmuje się między innymi monitorowaniem platform takich jak YouTube czy Blogger, używaniem tzw. honey traps (technika polegająca na wabieniu ofiary przy użyciu seksu), wirusów czy nawet ataków DDoS do walki z aktywistami.

Reklama

Ale nie tylko, bo walczyć ona może także z prywatnymi firmami na przykład poprzez udostępnianie tajnych informacji z pomocą blogów lub prasy lub po prostu publikację negatywnych informacji na ich temat na internetowych forach.

Oczywiście JTRIG zajmuje się także próbą przejęcia kontroli i manipulacją dyskusją w internecie co należy nawet do głównych jej celów.

Komórka ta miała zajmować się walką z terroryzmem lecz według Glenna Greenwalda, który jak zwykle służy nam jako pośrednik Snowdena, jest ona używana przeciw ludziom podejrzanym (tylko podejrzanym, nawet jeszcze nie oskarżonym) o popełnienie zwykłych przestępstw, a także przeciw haktywistom i wszystkim innym osobom, które rząd może uważać za niewygodne.

Okazuje się zatem, że coś co kiedyś było tylko teorią spiskową okazuje się prawdą. A gdyby nie Snowden zapewne nigdy byśmy się o tym nie dowiedzieli.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy