Dom z Jumbo Jeta

Żywot wyeksploatowanych samolotów pasażerskich zazwyczaj dobiega końca na złomowiskach. Jednak jak pokazują ostatnie przykłady z Kostaryki czy Kalifornii wraki samolotów doskonale nadają się do budowania hoteli czy domów.

Żywot wyeksploatowanych samolotów pasażerskich zazwyczaj dobiega końca na złomowiskach. Jednak jak pokazują ostatnie przykłady z Kostaryki czy Kalifornii wraki samolotów doskonale nadają się do budowania hoteli czy domów.

Żywot wyeksploatowanych samolotów pasażerskich zazwyczaj dobiega końca na złomowiskach. Jednak jak pokazują ostatnie przykłady z Kostaryki czy Kalifornii wraki samolotów doskonale nadają się do budowania hoteli czy domów.

Właśnie na budowę domu z wraku Boeinga 747 czyli Jumbo jeta zdecydował się pewien mieszkaniec słonecznego stanu USA, który postanowił osiedlić się w górach Malibu. W tym celu za jedyne 50 000 dolarów, czyli za cenę złomu, wszedł w posiadanie Jumbo jeta, którego pocięte elementy stanowią obecnie znaczną część konstrukcji okazałego domu. Główne części budynku otrzymały dach w postaci skrzydeł i stateczników poziomych.

Reklama

Kolejna część domu, w której znalazła się pracowania została przykryta 50 metrowym fragmentem górnej części kadłuba samolotu. Przednia część maszyny, w której znajdowały się miejsca dla podróżujących służy za osłonę części przeznaczonej dla gości. Nie zmarnowały się nawet osłony silników, z których dwie zostały użyte jako miejsce na ognisko i oczko wodne.

Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to, że cała koncepcja jest mocno przemyślana i widać, że ktoś spędził nad nią wiele czasu. Elementy samolotu są bardzo dobrze wkomponowane i całość wraz z otoczeniem sprawia bardzo pozytywne wrażenie.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy