Kolejna gwiazda rodem z Meksyku

Kiedy niemal rok temu Manchester United wyławiał z Meksyku Javiera Hernandeza, to chyba mało kto przypuszczał, że 23-latek tak szybko wkomponuje się w zespół Fergusona. Teraz europejscy giganci zapewne sięgną po byłego kolegę klubowego snajpera MU, który ostatnio błysnął między innymi obnażając wszystkie słabości wielkiej Barcelony.

Kiedy niemal rok temu Manchester United wyławiał z Meksyku Javiera Hernandeza, to chyba mało kto przypuszczał, że 23-latek tak szybko wkomponuje się w zespół Fergusona. Teraz europejscy giganci zapewne sięgną po byłego kolegę klubowego snajpera MU, który ostatnio błysnął między innymi obnażając wszystkie słabości wielkiej Barcelony.

Kiedy niemal rok temu Manchester United wyławiał z Meksyku Javiera Hernandeza, to chyba mało kto przypuszczał, że 23-latek tak szybko wkomponuje się w zespół Fergusona. Teraz europejscy giganci zapewne sięgną po byłego kolegę klubowego snajpera MU, który ostatnio błysnął między innymi obnażając wszystkie słabości wielkiej Barcelony.

To miała być zwykła potyczka i typowe piłkarskie święto dla fanów obu zespołów. FC Barcelona miała gładko pokonać ekipę z Guadalajary i potwierdzić swoją hegemonię na świecie (chociaż ostatnio przegrali z wspomnianymi już "Czerwonymi Diabłami"). Dość niespodziewanie jednak zespół z Meksyku rozgromił mistrza Hiszpanii w stosunku aż 4:1. Głównym autorem pogromu był Marco Jhonfai Fabian De La Mora, który zdobył w tym meczu 2 gole.

Reklama

Cała informacja być może nie wzbudziłaby takiej sensacji, gdyby nie to, że geniusz pomocnika widoczny na boisku był tak duży, że przyćmił on właściwie wszystkie gwiazdy "Dumy Katalonii". Defensorzy triumfatora Primera Division byli bezradni wobec techniki i sprytu Meksykanina i kto wie, czy spotkanie z Hiszpanami czasem nie nakręciło tempa kariery zawodnika, który swoim występem zwrócił na siebie uwagę całego piłkarskiego świata.

Przedstawiający się krótszą wersją swojego nazwiska Marco Fabian piłkarz nie jest zresztą anonimowy na boiskach meksykańskiej Apertury. Pomocnik ma za sobą fantastyczny sezon, w przeciągu którego zdobył 15 goli oraz dotarł ze swoim zespołem do półfinałów tamtejszej Clausury.

Wartość 22-latka szacuje się obecnie na niecałe 3 miliony euro, co przy jego możliwościach stanowi wręcz prawdziwą promocję. Cena nie będzie zatem żadną przeszkodą dla jakiegokolwiek klubu z Europy. Zwłaszcza, że po tym co zrobił Barcelonie, na pewno znalazł się na celowniku samych "wielkich firm".

W przypadku przenosin do Europy, Marco Fabian byłby kolejnym brylantem wyłowionym z drużyny Chivas Guadalajara. To właśnie stamtąd przecież poza wspomnianym Hernandezem na Stary Kontynent przybyli tacy zawodnicy jak Carlos Vela (Arsenal Londyn), czy Carlos Salcido (Fulham).

Czy wy też myślicie, że to tylko kwestia czasu zanim Fabian dołączy do jakiejś europejskiej elity?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy