Powstał fight club dla dronów

Już od lat 90 inżynierowie zajmujący się na co dzień robotami mogą szlifować swoje umiejętności (przy tym doskonale się bawiąc) biorąc udział w pojedynkach naziemnych maszyn - istnieją poświęcone temu programy telewizyjne, a powstała nawet federacja Robot Fighting League.

Już od lat 90 inżynierowie zajmujący się na co dzień robotami mogą szlifować swoje umiejętności (przy tym doskonale się bawiąc) biorąc udział w pojedynkach naziemnych maszyn - istnieją poświęcone temu programy telewizyjne, a powstała nawet federacja Robot Fighting League. Teraz podobna rzecz dzieje się z bezzałogowymi maszynami latającymi, które walczą na arenie na śmierć i życie.

W Aerial Action Sports ​​League (zwanym także Game of Drones) zasady są proste - dwie czterowirnikowe maszyny latające trafiają na arenę gdzie muszą zderzać się ze sobą aż jedna z nich dotknie trzykrotnie ziemi - wtedy przegrywa. Całość została jednak przemyślana z myślą o inżynierach dlatego tak ważna jak sama walka jest możliwość naprawiania maszyn w trakcie trwania pojedynków.

Poza tym nie ma żadnych zasad - w walkach mogą brać udział sklepowe maszyny jak i te zrobione samodzielnie, liczy się tylko kreatywność i zdolności inżynierskie. Na pokazach takich jak wyżej drony, ze względu na bezpieczeństwo widzów, uprawiają coś z stylu powietrznych zapasów jednak podczas mniej oficjalnych spotkań twórcy maszyn popuszczają wodze fantazji montując na nich taki sprzęt jak miotacze ognia czy paintballowe markery.

Cała inicjatywa działa na razie na północy Kalifornii, a z pewnością wspomoże ona tam rozwój przemysłu małych maszyn latających - inżynierowie doświadczenie zdobyte podczas walk latających robotów z pewnością z czasem będą przekuwać w biznes.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas