Sokół vs dron

Ostatnio pewien miłośnik quadkopterów zabrał swoją maszynę na mały lot nad Magazine Beach Park w Cambridge. Dron musiał jednak wpaść w oko patrolującemu teren sokołowi, który uznał maszynę za ciekawą zdobycz albo za intruza w swojej przestrzeni powietrznej. Tak czy siak zdalnie sterowana zabawka nie miała żadnych szans.

Ostatnio pewien miłośnik quadkopterów zabrał swoją maszynę na mały lot nad Magazine Beach Park w Cambridge. Dron musiał jednak wpaść w oko patrolującemu teren sokołowi, który uznał maszynę za ciekawą zdobycz albo za intruza w swojej przestrzeni powietrznej. Tak czy siak zdalnie sterowana zabawka nie miała żadnych szans.

Ostatnio pewien miłośnik quadkopterów zabrał swoją maszynę na mały lot nad Magazine Beach Park w Cambridge. Dron musiał jednak wpaść w oko patrolującemu teren sokołowi, który uznał maszynę za ciekawą zdobycz albo za intruza w swojej przestrzeni powietrznej. Tak czy siak zdalnie sterowana zabawka nie miała żadnych szans.

Być może popularyzacja tego typu latających maszyn, które już niedługo mogą odebrać nam resztki prywatności oznaczać będzie renesans sokolnictwa? ;)

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama