Włoscy naukowcy oczyszczeni z zarzutów

W 2012 roku włoski sąd podjął skandaliczną w oczach świata nauki decyzję skazując trzech sejsmologów, wulkanologia i dwóch inżynierów na kary więzienia za to, że nie ostrzegli oni przed trzęsieniem ziemi, które trzy lata wcześniej dotknęło miasteczko L'Aquila. Później ich uniewinniono, a dziś udało im się oczyścić z zarzutów na dobre.

W 2012 roku włoski sąd podjął skandaliczną w oczach świata nauki decyzję skazując trzech sejsmologów, wulkanologia i dwóch inżynierów na kary więzienia za to, że nie ostrzegli oni przed trzęsieniem ziemi, które trzy lata wcześniej dotknęło miasteczko L'Aquila. Później ich uniewinniono, a dziś udało im się oczyścić z zarzutów na dobre.

W 2012 roku włoski sąd podjął skandaliczną w oczach świata nauki decyzję skazując trzech sejsmologów, wulkanologia i dwóch inżynierów na kary więzienia za to, że nie ostrzegli oni przed trzęsieniem ziemi, które trzy lata wcześniej dotknęło miasteczko L'Aquila. Później ich uniewinniono, a dziś udało im się oczyścić z zarzutów na dobre.

Sprawa przedstawia się tak, że parę dni przed tragicznym w skutkach trzęsieniem, naukowcy ci zignorowali zwiększoną aktywność sejsmiczną w regionie - co sąd uznał za działanie zawinione i skazał ich (oraz jednego urzędnika - szefa obrony cywilnej w rejonie trzęsienia) za morderstwo na kary 6 lat pozbawienia wolności orzekając jednocześnie obowiązek naprawienia szkód w wysokości ponad 10 milionów euro.

Reklama

W świecie naukowym zawrzało, bo przewidywanie trzęsień ziemi nie jest łatwą sztuką - parę dni po wyroku w najbardziej prestiżowym naukowym magazynie Nature ukazał się artykuł, w którym określono wyrok mianem "absurdalnego".

W zeszłym roku sąd apelacyjny podzielił zdanie naukowej społeczności i uniewinnił uprzednio skazanych ze względu na brak dowodów ich winy. Teraz zaś włoski sąd najwyższy oczyścił ich całkowicie z zarzutów, wyrok został finalnie utrzymany tylko względem jednej osoby - Bernado De Bernardinisa, szefa lokalnej obrony cywilnej - jednak zmniejszono jego wymiar do dwóch lat pozbawienia wolności.

Naukowcy bronili się cały czas w ten sam sposób - wykonali dobrą pod kątem metodologii i naukowej wiedzy robotę, ale po prostu przy jej uwzględnieniu nie można było wtedy przewidzieć większego trzęsienia ziemi, które było sygnalizowane przez wcześniejsze, mniejsze wstrząsy, choć inni sejsmolodzy to właśnie sugerowali. Wyrok utrzymany został tylko względem De Bernardinisa, bo uspokajał on okoliczną ludność twierdząc wprost, że mniejsze wstrząsy są nawet dobre, bo rozładowują nieco ciśnienia.

Oczywiście kontrowersje nadal pozostają, bo niektóre z rodzin ofiar cały czas uznają naukowców za winnych w jakimś stopniu tragedii jaka się wydarzyła, ale z drugiej strony środowisko naukowe odetchnęło z ulgą - inny werdykt sądu mógł bowiem stworzyć niebezpieczny precedens i po prostu inni sejsmolodzy mogli się bać wydawać jakiekolwiek opinie obawiając się późniejszej odpowiedzialności.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy