Tajemnicze zatonięcia francuskich okrętów

Dokładnie 40 lat temu, 4 marca 1970 r., po spokojnych wodach Morza Śródziemnego płynął francuski okręt podwodny S644 "Eurydice". Rutynowy rejs ćwiczebny zakończył się tragicznie, ale do dziś nie wiadomo, co było przyczyną śmierci całej załogi...

S644 "Eurydice" przed wypłynieciem w swój ostatni rejs...
S644 "Eurydice" przed wypłynieciem w swój ostatni rejs...AFP

Nieznaleziony do dziś

Służba na okrętach klasy Daphne wyglądała tak:

Prezydencki gest

4 marca 1970 r. S644 "Eurydice" wypłynął z macierzystego portu w Saint-Tropez na rutynowy, trzygodzinny rejs szkoleniowy. Morze tym razem było wyjątkowo spokojne. Dowodzący jednostką 34-letni komandor Bernard de Truchis de Lays, który do momentu objęcia kapitańskiego stanowiska na "Eurydice" służył dwa lata na "Minerve", nawiązał ostatni kontakt z dowództwem o godzinie 7.13. W komunikacie podano pozycję okrętu (35 mil morskich na wschód od miejscowości Toulon) oraz oznajmiono, że przygotowuje się on do zanurzenia. Kilka minut później sejsmografy we Francji i Włoszech zarejestrowały potężne wstrząsy, których epicentrum znajdowało się dokładnie w miejscu przebywania okrętu. Wysłane w tamten rejon ekipy ratunkowe natrafiły na plamy ropy pływające na powierzchni morza. Znaleziono także kilka elementów okrętu, na których znajdowała się nazwa "Eurydice".

Obecnie, za najbardziej prawdopodobną przyczynę zatonięcia S644 "Eurydice" oraz S647 "Minerve" uznaje się wadę konstrukcyjną okrętów klasy Daphne. Winnym śmierci 109 marynarzy były najpewniej niewłaściwie działające chrapy, których zadaniem było dostarczanie powietrza do silników spalinowych w czasie, gdy okręt jest zanurzony.

Okręty podwodne klasy Daphne konsekwentnie wycofywano ze służby we francuskiej marynarce. Ostatnie jednostki służyły do 1996 r. Natomiast marynarki innych krajów wykorzystywały te okręty do roku 2006.

Marcin Wójcik

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas