Anonimowi grożą Korei Północnej

Grupa hakerska Anonymous, która wsławiła się wieloma skutecznymi atakami na całym świecie, wystosowała specjalne oświadczenie do Korei Północnej, a dokładnie do dyktatora Kim Dzong Una. Grożą między innymi wyłączeniem całej infrastruktury informatycznej.

Czy Anonimowi liczą na to, że Kim Dzong Un przestraszy się groźby cyberataku?
Czy Anonimowi liczą na to, że Kim Dzong Un przestraszy się groźby cyberataku?AFP

W swoim oświadczeniu mówią oni na samym początku, że nie wspierają Stanów Zjednoczonych. USA jest dla nich takim samym wrogiem jak Korea Północna, gdyż twierdzą, iż tam również nie można mówić o czystej demokracji. Grupa Anonymous domaga się od Kim Dzong Una zaprzestania produkcji broni nuklearnej, abdykacji ze swojego stanowiska oraz wprowadzenia demokracji, w której każdy obywatel będzie miał dostęp do globalnego, niecenzurowanego internetu.

Chyba od razu możemy domyślić się reakcji dyktatora - wątpliwa sprawa, aby ugiął się on przed cyberprzestępcami. Grupa hakerska oświadczyła również, że kontrolują północnokoreańskie sieci intranet, skrzynki pocztowe i serwery. Dla uwiarygodnienia całej sytuacji opublikowali oni część wykradzionych danych użytkowników strony uriminzokkiri.com. W ich posiadaniu znajduje się rzekomo 15 tysięcy takich wpisów.

Kolejną kompromitacją była głośna prezentacja nowego irańskiego myśliwca, który na wzór tych amerykańskich miał skutecznie ukrywać się przed radarami nieprzyjaciela. Jednak już na pierwszy rzut oka samolot wydawał się zbyt mały – trudno sobie wyobrazić, aby ktokolwiek mógł zmieścić się w kabinie pilota. Na potwierdzenie Iran opublikował materiał wideo, na którym znalazł się zdalnie sterowany model.
W lipcu 2008 roku Iran opublikował zdjęcie czterech odpalonych pocisków. Szybko trafiło ono na pierwsze strony gazet, lecz już po chwili dowiedziono, że jest sfałszowane. Modyfikacja dotyczy dwóch z czterech pocisków, a raczej pozostawionych przez nie dymu i kurzu. Już na pierwszy rzut oka widać, że dwa środkowe są niemalże identyczne – podobnie jak pył na pozycjach 2 i 3.
Testy pocisków faktycznie zostały przeprowadzone, ale jeden z nich uległ awarii. Takie niepowodzenia nie są mile widziane, stąd powód do sfałszowania zdjęcia. Wiedziano również, że trafi ono do gazet bez wcześniejszej weryfikacji jego autentyczności. 

Fot. Sepah News
Zdjęcie jest świeże i ma pokazać amerykańsko-południowokoreańskiemu sojuszowi, że Korea Północna jest silna i zdolna do przeprowadzenia desantu. Niestety, szczegółowa analiza materiałów pokazuje, że przynajmniej dwa poduszkowce zostały skopiowane i wklejone w inne miejsce. Amerykanie wbrew ostrzeżeniom wysłali do Korei Południowej swoje samoloty, a w kierunku północnej części Półwyspu Koreańskiego płyną okręty wojenne.

Fot. KCNA
W listopadzie ubiegłego roku irańskie media poinformowały o udanych testach nowego zdalnie sterowanego robota latającego o nazwie Koker-1. Za dowód posłużyła naprawdę marna grafika przygotowana w Photoshopie. Inspiracją dla tamtejszych mediów było zdjęcie drona wykonane przez jeden z japońskich uniwersytetów. 
Iran najwyraźniej zazdrości Amerykanom zdalnie sterowanego arsenału, który od jakiegoś czasu regularnie narusza jego przestrzeń powietrzną.

Fot. Mehr News Agency
+2

Jeżeli Kim Dzong Un nie przystanie na ich warunki, rozpoczną cyberwojnę, w której zdecydowanie mają przewagę. Z drugiej strony, raczej wątpliwa sprawa, aby państwo nuklearne przejęło się drobnymi próbami dywersyjnymi.

instalki.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas