Ponad połowa oprogramowania w Polsce jest piracka

Według najnowszego badania skali piractwa komputerowego na świecie, przeprowadzonego przez IDC na zlecenie BSA, 54 proc. oprogramowania używanego w Polsce jest nielegalnego pochodzenia.

Ulubiony sklep ponad połowy Polaków - wymiana plików P2P  fot. Bjorn Borresen
Ulubiony sklep ponad połowy Polaków - wymiana plików P2P fot. Bjorn Borresenstock.xchng

Jego wartość oszacowano na 553 miliony dolarów. Badanie wykazało również, że użytkownicy doceniają zalety legalnego oprogramowania, jednak często mają trudności w rozpoznaniu nielegalnych programów komputerowych.

Wśród 27 krajów Unii Europejskiej, Polska zajęła ponownie piąte miejsce od końca. Krajami o wyższej skali piractwa w Unii Europejskiej okazały się jedynie: Łotwa 56 proc., Grecja 59 proc., Rumunia 64 proc. i Bułgaria 65 proc. Krajami o najniższej skali nielegalnego oprogramowania w Unii Europejskiej są: Luksemburg 20 proc., Austria 24 proc. oraz Belgia, Finlandia i Szwecja - po 25 proc.

- Wyniki najnowszego badania skali piractwa komputerowego pokazują, że szczególnie w Polsce ciągle jest jeszcze wiele do zrobienia - komentuje Bartłomiej Witucki, rzecznik i koordynator Business Software Alliance w Polsce. - Im bardziej uda się zmniejszyć skalę piractwa, tym lepiej dla gospodarki kraju - dodał.

Powyższe dane wynikają z badania skali piractwa komputerowego na świecie, przeprowadzonego po raz ósmy przez IDC, czołową niezależną firmę badawczą monitorującą rynek IT we współpracy z Business Software Alliance, międzynarodową organizacją reprezentującą światowy przemysł informatyczny. Badaniem objęto 116 państw. Tegoroczny raport zawiera również badanie opinii publicznej na temat społecznych postaw i zachowań związanych z piractwem komputerowym, przeprowadzone wśród użytkowników komputerów przez Ipsos Public Affairs.

Badanie opinii publicznej w skali globalnej wykazało silne poparcie dla praw własności intelektualnej, 7 na 10 respondentów wyraziło poparcie dla wynagradzania twórców za kreatywność przyczyniającą się do rozwoju technologicznego. Co ciekawe, poparcie dla praw własności intelektualnej okazało się najsilniejsze w państwach o wysokiej skali piractwa. W Polsce jednak badanie wykazało bardziej umiarkowane poparcie dla idei wynagradzania twórców oraz ochrony praw własności intelektualnej, gdyż wszystkie zebrane opinie w tym zakresie uzyskały nieco niższe wyniki od średniej światowej.

Badanie wykazało również powszechne przekonanie, że licencjonowane oprogramowanie jest lepsze od pirackiego jako bardziej bezpieczne i niezawodne. Niestety, wielu użytkowników komputerów PC zdaje się nie rozumieć, że instalacja oprogramowania na większej liczbie komputerów niż zezwala na to licencja stanowi naruszenie prawa. Nielegalne może też być pobranie programu z sieci P2P. Polscy użytkownicy wykazują dużą świadomość w zakresie legalnych i nielegalnych sposobów nabycia oprogramowania, jakkolwiek otwarcie przyznają, że nie zawsze korzystają z legalnych źródeł.

Ponad połowa ankietowanych odpowiada, że oprogramowanie nabyte w sieci P2P, na ulicznym straganie czy pożyczone od kolegi jest nielegalne. Jednakże również ponad połowa odpowiada, że nabyłaby oprogramowanie z takich źródeł nawet zdając sobie sprawę, że jest ono prawdopodobnie nielegalne. Badania wśród respondentów znajdują potwierdzenie w stosunkowo wysokiej skali piractwa komputerowego w Polsce.

- Chociaż istnieje duże uznanie dla zalet i bezpieczeństwa legalnego oprogramowania, wyniki badania ukazują potrzebę edukowania użytkowników, że oprogramowanie pobrane z sieci P2P jest bardzo często nielegalne, a instalacja oprogramowania zakupionego dla jednego komputera na wielu komputerach domowych lub firmowych jest piractwem - powiedział Krzysztof Janiszewski, przewodniczący lokalnego komitetu BSA w Polsce. - Dlatego w 2010 i 2011 roku BSA przeprowadziło w Polsce szereg działań mających na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na problem korzystania z nielegalnego oprogramowania, w tym telewizyjną kampanię informacyjną, podczas której blisko 3 miliony widzów obejrzało antypiracki spot - dodał.

Kluczowe wnioski z raportu:

- Wartość pirackiego oprogramowania w Unii Europejskiej wyniosła w 2010 r. ponad 13 miliardów dolarów,

- Wartość pirackiego oprogramowania ogółem na świecie wzrosła do rekordowej kwoty 59 miliardów dolarów - to prawie dwukrotnie więcej niż w 2003 roku, kiedy przeprowadzono badanie po raz pierwszy,

- Światowa skala piractwa wyniosła 42 proc. Połowa z państw objętych badaniem wykazuje stopień piractwa na poziomie 62 proc. lub więcej,

- Gospodarki wschodzące stały się siłą napędową piractwa komputerowego. Skala piractwa komputerowego w krajach rozwijających się jest średnio 2,5 raza wyższa niż w krajach rozwiniętych, a wartość pirackiego oprogramowania (31,9 miliardów dolarów), stanowi więcej niż połowę wartości nielegalnego oprogramowania na całym świecie,

- Najczęściej wymieniane zalety licencjonowanego oprogramowania na całym świecie to dostęp do pomocy technicznej (88 proc.) i ochrona przed atakami hackerskimi i złośliwym oprogramowaniem (81 proc.),

- Jednym z najczęstszych sposobów, w jaki ludzie dopuszczają się piractwa komputerowego jest zakup jednej kopii oprogramowania i jej instalacja na wielu komputerach,

- Zdecydowana większość użytkowników komputerów na całym świecie uważa, że ochrona praw własności intelektualnej przynosi wymierne korzyści ekonomiczne: 59 proc. uważa, że przynosi korzyści lokalnej gospodarce, a 61 proc. uważa, że przyczynia się do tworzenia miejsc pracy.

Podsumowanie

- Tegoroczne badanie pokazuje, że mimo iż piractwo komputerowe nadal stanowi zagrożenie dla gospodarki światowej, ludzie rozumieją i doceniają wartość własności intelektualnej, a zwłaszcza jej rolę w pobudzaniu wzrostu gospodarczego - konkluduje Robert Holleyman, prezydent BSA. - Kradzież oprogramowania nadal jednak ogranicza rozwój innowacji, tworzenia nowych miejsc pracy i wzrostu gospodarczego na całym świecie. Raport ten wyraźnie pokazuje jak ważny jest proces uświadamiania firm, rządów, jak i użytkowników prywatnych w zakresie zagrożeń związanych z kradzieżą oprogramowania oraz tego, co mogą zrobić, aby zmniejszyć skalę tego zjawiska - dodał.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas