SOPA - jak Amerykanie walczą o wolność słowa

Po kilkunastu tygodniach buntu społeczności internetowej, amerykański Kongres zdecydował się wstrzymać prace nad kontrowersyjna ustawą SOPA (Stop Online Piracy Act - Stop Piractwu w Internecie). Nie oznacza to jednak, że SOPA zniknęła z wokandy.

W oryginalnym założeniu SOPA umożliwiałaby Departamentowi Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych i właścicielom praw autorskich wnoszenie nakazów sądowych przeciwko stronom internetowym, które w ich mniemaniu, łamią lub pozwalają na łamanie praw autorskich. Według jego pierwotnych zapisów, umożliwiałby on blokowanie praktycznie każdej strony, która umieszcza treści uznawane na naruszające prawa autorskie. Teoretycznie wystarczyłby fragment filmu użyty w recenzji wideo albo jedno zdjęcie wykorzystane w ramach dowcipu, a cała strona trafiłaby pod pręgierz SOPA. Nic dziwnego, że wywołało to powszechne poruszenie w sieci.

Zebrane siły internautów, blogerów, kolejnych stron, firm, a w końcu tak wielkich instytucji jak Wikipedia doprowadziły do publicznej debaty, którą usłyszano w Białym Domu. To właśnie administracja prezydenta Obamy miała interweniować w najbardziej newralgicznym momencie, zmieniając zdanie kongresmenów. "Biały Dom nie będzie wspierał legislacji, która ogranicza wolność słowa, zwiększa poziom cyberzagrożeń i podminowuje rozwój innowacyjnej, globalnej sieci" - czytamy w oświadczeniu administracji prezydenta USA.

Amerykański ustawodawca zgodził się na wykreślenie z ustawy budzącego najwięcej kontrowersji zapisu dotyczącego blokowanie stron naruszających prawa autorskie. Nie oznacza to jednak, że SOPA trafiła do kosza - prawdopodobnie zostanie przepisana, nadal zakładając na przykład możliwość odcinania stron uznanych za pirackie od reklam lub ich eliminacje z wyników wyszukiwarek. Brak jasnego sygnału oznaczającego koniec prac nad SOPA, sprawił, że anglojęzyczna wersja Wikipedii zniknie 18 stycznia na 24 godziny z internetu.

Reklama

Tak oto rozpoczyna się kolejny etap walki internautów z amerykańskimi ustawodawcami - za kilka dni odbędzie się konferencja organizowana przez Biały Dom. Wezmą w niej udział zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy SOPA.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Amerykanie | SOPA | wolność słowa | Internet | cenzura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy