Tylko Wódz ma sieć

Po lipcowym zakazie korzystania z Internetu przez osoby prywatne - rządzący Afganistanem talibowie posunęli się jeszcze dalej. Najważniejszy mułła Mohammad Omar nakazał w sobotę całkowite odcięcie kraju od sieci. Jedynym miejscem mającym połączenie z Internetem w tym kraju będzie... biuro tegoż mułły, który łaskawie będzie zezwalał na korzystanie z sieci "osobom godnym szacunku". Policja religijna otrzymała nakaz tropienia i karania chłostą osób "nielegalnie korzystających z sieci".

Po lipcowym zakazie korzystania z Internetu przez osoby prywatne - rządzący Afganistanem talibowie posunęli się jeszcze dalej. Najważniejszy mułła Mohammad Omar nakazał w sobotę całkowite odcięcie kraju od sieci. Jedynym miejscem mającym połączenie z Internetem w tym kraju będzie... biuro tegoż mułły, który łaskawie będzie zezwalał na korzystanie z sieci "osobom godnym szacunku". Policja religijna otrzymała nakaz tropienia i karania chłostą osób "nielegalnie korzystających z sieci".

Decyzja talibów została podyktowana oficjalnie tym, że ""ministerstwo łączności miało zapewnić rozwiązania zapewniające kontrolę ruchu w sieci, ale nie potrafiło tego zrobić" czytamy w oficjalnym komunikacie cytowanym przez Radio Shariat. Nieoficjalnie jednak mówi się, że naczelnego mułłę rozwścieczyły protesty afgańskich kobiet znalezione w Internecie i podsunięte mu przez kogoś "usłużnego".

CNET
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy