3I/Atlas na zbliżeniach. NASA publikuje nowe zdjęcia
Jakiś czas temu w Układzie Słonecznym pojawił się rzadki przybysz z innego systemu gwiezdnego. Kometa 3I/Atlas, odkryta latem 2025 roku, przeleciała właśnie w pobliżu Marsa, dając naukowcom jedyną w swoim rodzaju okazję do zbadania tego rodzaju obiektu - rzucili więc w jej stronę wszystkie narzędzia, jakimi dysponowali.

3I/ATLAS to dopiero trzeci w historii przypadek wykrycia obiektu międzygwiazdowego, bo dotychczas astronomowie potwierdzili tylko dwie takie wizyty, tj. w 2017 roku zidentyfikowali mały obiekt, który nazwali 1I/ʻOumuamua, a w 2019 roku kolejny - 2I/Borisow. W październiku kometa minęła Marsa w odległości około 30 milionów kilometrów, a w połowie grudnia zbliży się do Ziemi na dystans 269 milionów kilometrów, po czym bezpowrotnie zniknie w przestrzeni międzygwiezdnej.
Marsjańskie sondy uchwyciły przelot
Nic więc dziwnego, że NASA rzuciła do jego badania wszystkie instrumenty, jakimi dysponuje i aż trzy misje amerykańskiej agencji na orbicie i powierzchni Marsa wykorzystały tę wyjątkową okazję do obserwacji. Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) skierował swoją kamerę HiRISE w stronę szybko poruszającej się komety. Z odległości 19 milionów mil sonda zarejestrowała jasną kulę pyłu i lodu, otoczoną rozpraszającą się chmurą gazu.
Obserwacje obiektów międzygwiezdnych są tak rzadkie, że z każdej uczymy się czegoś nowego. To ogromny przywilej, móc zobaczyć coś, co przybyło spoza naszego układu
To wyjątkowa szansa
Druga sonda, MAVEN, przez dziesięć dni analizowała kometę za pomocą spektrografu ultrafioletowego. Uzyskane dane pozwoliły stworzyć mapę wodoru i grup hydroksylowych w otoczce komety oraz oszacować tempo, w jakim traci ona wodę. To z kolei może pomóc w określeniu proporcji deuteru do wodoru - chemicznego "odcisku palca" mówiącego o warunkach, w jakich kometa powstała miliardy lat temu.
Dane, które zbieramy, są niezwykle cenne, a analiza dopiero się zaczyna. Każdy pomiar przybliża nas do zrozumienia, jak wyglądała materia w innych systemach planetarnych
Na powierzchni planety do akcji włączył się nawet łazik Perseverance, który 4 października wykonał zdjęcie nocnego nieba. Na obrazie, na którym gwiazdy rozciągają się w smugi, kometa widoczna jest jako delikatna rozmyta plamka, ledwie dostrzegalny ślad. Równocześnie obserwacje prowadziły europejskie sondy ESA orbitujące wokół Marsa, a z Ziemi dołączyły teleskopy NASA i Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Obraz 3I/Atlas uchwycił również Gianluca Masi z włoskiego projektu Virtual Telescope, pokazując ją jako niewielką, jasną smugę na tle gwiazd.
Każdy astronom, który ma dostęp do teleskopu, chce spojrzeć na ten obiekt. To unikalna szansa, jakiej możemy już nigdy nie mieć
Przypominamy, że w grudniu kometa osiągnie najmniejszą odległość od Ziemi, po czym na zawsze opuści granice Układu Słonecznego. Dla naukowców to jednorazowa szansa, by zrozumieć, jak wygląda materia pochodząca z innego układu gwiezdnego i być może, jak wyglądały początki naszego własnego. Jak podsumowują badacze z NASA, 3I/Atlas jest nie tylko "gościem z innego świata", ale także żywym fragmentem historii kosmosu.










