Patenty biją po kieszeniach użytkowników Windowsa
Ponad 20 dolarów płaci każdy użytkownik Windowsa za porozumienia patentowe, jakie zmuszony był zawrzeć Microsoft - wynika z obliczeń organizacji Software Freedom Law Center (SFLC).
Zdaniem przedstawicieli organizacji SFLC, aż 21,50 dol. w cenie każdego Windowsa, to właśnie opłata za porozumienia patentowe.
Obliczenia SFLC bazują na kwotach, jakie Microsoft w ciągu trzech ostatnich lat wydał na takie porozumienia. Jest to w sumie 4 mld dol., wliczając głośne porozumienia z Sun, Novellem i Alcatel-Lucent.
Do tych kosztów należy doliczyć pieniądze przeznaczone na procesy sądowe. Z oświadczenia, jakie Brad Smith z Microsoftu złożył w 2005 roku wynika, że chodzi o 100 mln dol. rocznie, czyli w przybliżeniu o 300 mln w ciągu trzech lat. Te wszystkie sumy porównano z oszacowaniami dotyczącymi liczby legalnie sprzedanych kopii systemu Windows w ciągu opisywanego okresu.
Wysokość tego, co SFLC określiło mianem "patentowego podatku", może nie wydawać się zatrważająca, ale oczywiście należy pamiętać, iż koszty z nim związane ponoszą np. instytucje państwowe. W szkole, w której pracuje 50 komputerów, łączna wysokość "patentowego podatku" wynosi 1000 dol. Gdybyśmy zliczyli łączną wysokość "podatku" dla wszystkich instytucji w jednym państwie, to suma z pewnością robiłaby wrażenie.
SFLC podkreśla jednocześnie, że użytkownicy Linuksa nie płacą "patentowego podatku". Co prawda przedstawiciele Microsoftu często twierdzili, że samo jądro Linuksa narusza wiele patentów, ale jak dotąd nie zaowocowało to procesami. Warto też zaznaczyć, że kilka firm (np. IBM i Nokia) zobowiązało się do odstąpienia od oskarżeń o naruszenia patentowe przeciwko twórcom otwartego systemu.