Pecet odmieniony
Pecet nie musi być szarą skrzynką upchniętą wstydliwie pod biurkiem. W sprzedaży są też inne, bardziej reprezentacyjne rozwiązania. Ciekawe wzorniczo i zachowujące wszystkie możliwości komputera osobistego.
Takie obudowy są niejednokrotnie lepiej zaprojektowane pod względem funkcjonalnym niż zwykłe szare skrzynki. Mają np. wyprowadzone na zewnątrz różnego rodzaju interfejsy, porty i przyciski.
Niektórzy producenci komputerów idą jeszcze dalej niż projektanci obudów i całkowicie przemodelowują konstrukcję peceta. Takie nietypowe rozwiązania można podzielić na trzy grupy. Pierwszą i jednocześnie najbardziej innowacyjną stanowią komputery, których większość elementów została zintegrowana w jednej obudowie razem z ekranem, często dotykowym. Drugą grupę tworzą pecety zamknięte w niewielkich obudowach, o nieprzeciętnym wyglądzie. Do ostatniej grupy można zaliczyć stacjonarne modele laptopów (ang. desktop replacement), które mają cechy i wygląd komputerów mobilnych, ale ze względu na swoje wymiary i wagę są w praktyce mało przenośne.
Wszystko w jednym
W obu przypadkach przód komputera stanowi ekran, pod którym - w obudowie - znalazły się stereofoniczne głośniki. Oprócz nich w przedniej części komputera umieszczono również przyciski służące do włączania urządzenia, sterowania głośnością dźwięku, jasnością ekranu (ostatnia tylko w ASUS). Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to telewizor, a nie komputer. Podobne wrażenie odniesie użytkownik, przyglądając się panelowi tylnemu, szczególnie w modelu HP.
Obydwa komputery mają własne wersje przeglądarek - Opera w ASUS oraz IE w HP - dostosowane do dotykowego interfejsu, które m.in. pozwalają przewijać strony bez użycia paska przewijania - wystarczy przejechać placem po ekranie. Dodatkowo, aby dostosować aplikację do indywidualnych potrzeb użytkowników, linki dostępne w dotykowym interfejsie można organizować według własnych upodobań, np. ukryć nieużywane, a na ich miejscu umieścić ikony ulubionych aplikacji lub witryn WWW - konfiguracja jest intuicyjna.
Kto to kupi i do czego
Zarówno komputer HP, jak i ASUS mogą się sprawdzić jako multimedialne centrum rozrywki, pozwalające kilkoma kliknięciami uruchomić odtwarzacz muzyczny lub wideo. Obsługa tego ostatniego jest dodatkowo ułatwiona w komputerze HP, który jest wyposażony w pilot zdalnego sterowania. Dzięki dotykowemu ekranowi interfejs jest szczególnie przyjazny dla dzieci, osób nieobeznanych z komputerem lub niepełnosprawnych. Zastosowanie znajdzie także w handlu jako element wystawy lub punktu informacyjnego dla klientów.
Interfejs dotykowy i Windows 7
Oczywiście prezentowane komputery można też wykorzystywać w klasycznych dla peceta zastosowaniach. Dotyczy to zwłaszcza modelu HP, który wyposażono w mocny procesor z rodziny Core 2 Duo, nowoczesną kartę graficzną GeForce (w komputerze testowym zainstalowany był model 9300GS) oraz dużą ilość pamięci operacyjnej RAM - pozwala więc uruchamiać nawet najnowsze gry.
Konfiguracja komputera ASUS jest znacznie skromniejsza. Zastosowano tu procesor Atom, który jest montowany głównie w netbookach (miniaturowych laptopach), co w połączeniu z 1 GB RAM-u i zintegrowaną grafiką raczej nie sprawdza się w grach. Komputer nie ma też napędu optycznego(w HP może to być DVD lub bluray), co utrudnia instalację aplikacji. Pracę w aplikacjach biurowych czy zabawę w grach ułatwiają w TouchSmart dostarczane z komputerem bezprzewodowa mysz i klawiatura. Dla Eee Top akcesoria te są przewodowe.
Mały i zgrabny
Komputery, które czasem są określane mianem UMPC (z ang. Ultra Mobile PC), są przeciwieństwem urządzeń opisanych wcześniej. Nie mają wbudowanego ekranu ani interfejsu do korzystania z funkcji multimedialnych. W ich przypadku chodzi o upakowanie istotnych podzespołów w jak najmniejszej obudowie, liczą się też atrybuty wizualne.
Ciekawym przykładem urządzenia UMPC jest Dell Studio Hybrid, umieszczony w obudowie mającej zaledwie 7 cm wysokości, niecałe 20 cm szerokości i 21 cm głębokości. Mimo niewielkich wymiarów nic nie odbywa się tu kosztem funkcji. Komputer zawiera nawet szczelinowy napęd optyczny (możliwe jest zainstalowanie napędu blu-ray), którego zabrakło w dużo większym Eee Top. Studio Hybrid zmieści się bez problemu na blacie biurka tuż obok monitora(komputer może stać pionowo i poziomo), a jego ciekawy design skutecznie ukrywa funkcję, jaką pełni.
Z tyłu obudowy ukryte zostały wszelkie interfejsy oraz złącza, jakie powinien zawierać nowoczesny komputer: DVI, HDMI, wejście i wyjście audio, optyczne złącze, audio, port Ethernet i FireWire oraz trzy wejścia USB. Dodatkowo wyjście słuchawkowe, dwa porty USB oraz port czytnika kart zostały ładnie wkomponowane w przedni panel razem z przyciskiem włączającym komputer.
Studio Hybrid ukrywa w swoim wnętrzu imponujące, jak na takiego malucha, podzespoły. Oprócz wspomnianego już napędu optycznego jest wyposażony w procesor Intel - do wyboru kilka modeli z rodziny Core 2 Duo i Dual Core, do 4 GB RAM-u i dysk o pojemności do 320 GB. Dużą wadą jest brak mocnej karty graficznej - zastosowany zintegrowany układ Intel X3100 nie sprawdza się w grach 3D. Jest to bezpośrednim skutkiem małych wymiarów komputera - zainstalowanie zewnętrznego układu graficznego nie było możliwe, choćby ze względu na trudności z odprowadzeniem ciepła z procesora grafiki w tak małej przestrzeni.
Jednak, jeśli gry nie są priorytetem, a komputer ma służyć do prac biurowych, przeglądania internetu czy pracy z grafiką, Studio Hybrid poradzi sobie nie gorzej niż zwykły komputer. Przy pozostałych zaletach stanowi ciekawą alternatywę dla tradycyjnego blaszaka.
Czy opłacalną? Za komputer z kosztownym procesorem Dual Core, 2 GB RAM-u, dyskiem 250 GB i systemem Vista Home Premium trzeba zapłacić u dystrybutora 3114 zł. Można jednak kupić go taniej na aukcjach internetowych, gdzie jest sprzedawany sprzęt sprowadzany z zagranicy, np. z Wielkiej Brytanii.