Skype - kolejny cios dla TP SA?
Program Skype, służący między innymi do prowadzenia rozmów telefonicznych przez internet, cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem osób chcących uniknąć wysokich rachunków za telefon. Został pobrany już 132 miliony razy, a w Polsce korzysta z niego 3 miliony użytkowników. Twórcom programu to nie wystarcza - niedawno zaprezentowano wersję umożliwiającą przeprowadzenie wideokonferencji. Z pewnością nie ucieszy się z tego tracąca w zastraszającym tempie klientów Telekomunikacja Polska SA.
Nowa wersja Skype'a działa na zasadzie wtyczki współpracującej ze starą technologią. Program na razie przeszedł przez testy wewnątrz firmy i jeszcze nie wiadomo, kiedy ostateczna wersja trafi do klientów. Sądząc po jakości połączeń realizowanych za pomocą "klasycznego" Skype'a, przyszli użytkownicy programu szybko przekonają się do jego zalet.
Poważnym klientem Skype'a powinny zostać jednostki gospodarcze. Jest to najlepszy dla operatorów segment rynku i należy oczekiwać, że dotychczasowi usługodawcy nie ustąpią z pola bez walki. Oczywisty jest tutaj konflikt interesów - klasyczni operatorzy na pewno stracą spore pieniądze, jeśli najnowszy produkt Skype'a zyska uznanie na rynku. Jednak firmy to nie wszystko - także indywidualni użytkownicy mogą polubić nowy produkt. Jak na razie, główną barierą rozwoju telefonii internetowej w Polsce jest ograniczony dostęp do komputera i internetu. Chyba tylko to powstrzymuje płacących horrendalne rachunki abonentów od rezygnacji z usług "narodowego" operatora.
Sama Telekomunikacja Polska chyba czuje, że traci grunt pod nogami i klientów. Tylko w tym roku z jej usług zrezygnowało 400 tys. klientów i spodziewana jest kontynuacja tego trendu. Znaczny przyrost przychodów TP SA zawdzięcza przede wszystkim telefonii komórkowej. Chyba stąd biorą się dwuznaczne posunięcia w stosunku do konkurencji - jak choćby niekorzystne warunki dzierżawy łączy. Ciężko będzie jednak zablokować dystrybucję oprogramowania umożliwiającego rozmowy przez internet.