ZUS znowu przegrał z Janosikiem

ZUS powinien udostępnić specyfikację protokołu KSI MAIL twórcom otwartej wersji programu Płatnik - uznał sąd okręgowy w Warszawie.

article cover
AFP

Spór pomiędzy Sergiuszem Pawłowiczem a ZUS-em ciągnął się od kilku lat. Pawłowicz zażądał od ZUS ujawnienia specyfikacji technicznej protokołu KSI MAIL, wykorzystywanego przez program komputerowy Płatnik - Przekaz elektroniczny.

Ponieważ Płatnik jest programem działającym pod Windows, grupa programistów postanowiła stworzyć jego otwarty zamiennik o nazwie Janosik. Właśnie do tego celu była im potrzebna dokumentacja techniczna KSI MAIL - protokołu odpowiadającego za komunikację pomiędzy komputerami ubezpieczonych a komputerami ZUS.

ZUS odmówił udostępnienia danych tłumacząc się tajemnicą służbową Prokom Software (producent płatnika), zagrożeniem dla bezpieczeństwa systemu oraz ustawową wyłącznością programu udostępnionego przez ZUS płatnikom składek.

Sprawę rozpatrywał najpierw sąd rejonowy, który uznał, że dane, jakich zażądał Sergiusz Pawłowicz mogą stanowić tzw. informację publiczną, tym bardziej, że powód przedstawił przemawiające za tym argumenty i wykazał, że chodzi o szeroko rozumiany interes społeczny. Sąd uznał też, że ZUS nie wykazał, że sporny protokół objęty jest prawami autorskimi firmy Prokom Software.

Zabiera ZUS-owi i daje internautom - Janosik
materiały prasowe

W czasie rozprawy przed sądem okręgowym pełnomocnik ZUS utrzymywał, że w ustawie o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne zakład otrzymał dwa lata na dostosowanie systemu informatycznego do wymogów tej ustawy. Wynika z tego, że dopiero z datą 21 lipca 2007 ZUS powinien być zobligowany do udostępnienia danych na temat KSI MAIL.

Sąd uznał, że okoliczności, które zostały sformułowane w apelacji dotyczą przepisów, które jeszcze nie obowiązują. Co ważne, w ocenie sądu okręgowego wcześniejsze uzasadnienie sądu rejonowego nie budzi żadnych zastrzeżeń.

Warto dodać, że cała sprawa była już nie tyle walką o specyfikację, ile walką o prawo do uzyskania informacji publicznej. Pawłowi Hikiertowi udało się metodą inżynierii wstecznej odtworzyć sporną specyfikację. Wielu komentatorów mówiło, że ZUS niepotrzebnie utrudnia uzyskanie danych i broniąc się przed sądem po prostu poszedł w zaparte.