Ciemna materia coraz ciemniejsza dla naukowców. Mają problem z wszechświatem

To może być potężny cios w naszą wiedzę o wszechświecie. Galaktyka karłowata w gromadzie Fornax zachowuje się tak, jakby nie miała czarnej materii. Naukowcy mają problem.

Wszystko przez najnowsze teleskopy, które pozwalają zajrzeć nawet w najbardziej odległy zakątek wszechświata. Naukowcy przyjrzeli się tzw. galaktykom karłowatym (miniaturowym) w oddalonej o 60 milionów lat świetlnych gromadzie galaktyk Fornax. I nie mogli uwierzyć własnym oczom, bo coś tam było nie tak z grawitacją.

W miesięczniku brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego ukazał się właśnie tekst dotyczący poważnej zagadki, na którą natrafili naukowcy. Aby ją jednak zrozumieć, trzeba wyjaśnić, czym jest tzw. ciemna materia. To tajemnicze "coś" wypełniające cały wszechświat, co istnieje, ale czego nie widać i jest poza zasięgiem najlepszych laboratoriów na Ziemi.

Reklama

O jej istnieniu można się przekonać, analizując ruchy galaktyk. Materii gwiazd jest zbyt mało, aby tak się zachowywały, jak wykazują to nasze pomiary. Fizycy teoretycy już dawno policzyli, że tajemniczej "ciemnej materii" musi być pięć razy więcej, niż zwykłej. Mówiąc krótko: to, co widzimy i czego można dotknąć to tylko najmniejsza część naszego świata, a reszta to właśnie "ciemna materia". 

Tajemnica mikro-galaktyki w gromadzie Fornax

Naukowcy skierowali teleskop Hubble  na gromadę Fornax, szybko policzyli masę gwiazd i zauważyli, że coś jest nie tak. Oddalona od Ziemi o 62 miliony lat świetlnych gromada Fornax zawiera ok. 70 bilionów słońc, czyli całkiem sporo. Choć trudno w to uwierzyć, ale dzięki specjalnym algorytmom można precyzyjnie ustalić, jak powinny się te galaktyki poruszać. Wyniki zaskoczyły naukowców, bo wygląda na to, jakby w tej części wszechświata "ciemnej materii" było jakby mniej.

Nie tylko, że nikt nie wie, co się naprawdę kryje za ciemną materią, to naukowcy otrzymali kolejną zagadkę. 

Miniaturowe galaktyki w gromadzie Fornax

Tuzin miniaturowych galaktyk odkryto w oddalonej o 60 milionów lat świetlnych gromadzie galaktyk Fornax trochę przypadkowo. 
Miniaturowe galaktyki zostały zauważone w roku 2000. Grupa astronomów, kierowana przez Stevena Phillipsa z Bristol University śledziła jasne obiekty z gromady galaktyk Fornax. Dzięki spektrografowi udało im się uzyskać widma obiektów. Ku ich zdumieniu okazało się, że sześć obiektów wyglądających z pozoru jak zwykłe gwiazdy należące do naszej Galaktyki są w rzeczywistości oddzielnymi mikro-galaktykami oddalonymi od Ziemi o 60 milionów lat świetlnych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: astronomowie | Wszechświat | ciemna materia | Słońce | grawitacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy