Psychologowie tłumaczą, dlaczego poszukiwanie obcych to strata czasu
Obce cywilizacje mogą istnieć nawet bliżej, niż nam się wydaje, bo na planetach pobliskich gwiazd. Przynajmniej tak wskazują najnowsze badania. Jednak możemy z nimi nigdy się nie skontaktować przez jeden, prozaiczny powód.
Psychologowie z University of Cádiz w Hiszpanii przeprowadzili badania, które w dobitny sposób pokazują, że naukowcy mogą nigdy nie nawiązać kontaktu z inteligentną cywilizacją, a prowadzone takie poszukiwania przez instytut SETI to jedna wielka strata czasu i pieniędzy.
Przede wszystkim dużym błędem jest skupienie się ludzi z SETI nad analizą tylko i wyłącznie sygnałów radiowych. W ten sposób bardzo mocno zawężają sobie pole obserwacji. Ale to nie wszystko. Specjaliści z Hiszpanii twierdzą, że to właśnie naukowcy mają najmniejsze szanse na odkrycie sygnałów pochodzących od obcej cywilizacji.
Chodzi tutaj o zjawisko "ślepoty nieuwagi". Zjawisko to polega na niezdolności do rozpoznania przedmiotu, który wpadł w pole widzenia, z powodu obecności innych obiektów, na których skupia się nasza uwaga. Jeśli ludzie z SETI i tego typu organizacji będą wciąż bazować tylko na falach radiowych, zamiast szukać innych możliwych kanałów komunikacji, to nigdy niczego nie osiągną.
Naukowcy przeprowadzili eksperyment, który w piękny sposób pokazał, że mają rację. Wzięło w nim udział 137 ochotników. Mieli oni za zadanie rozwiązać test na refleksję poznawczą. Następnie uczestnicy otrzymali zdjęcia lotnicze obiektów sztucznych i naturalnych. Na jednym ze zdjęć umieszczono mały obrazek mężczyzny w stroju goryla (wskazówka słynnego eksperymentu z niewidzialnym gorylem).
Okazało się, że ci, którzy są skłonni do zachowań impulsywnych i spieszyli się, by dać złą odpowiedź, z większym prawdopodobieństwem zauważyli goryla na zdjęciach. Co ciekawe, osoby o analitycznym nastawieniu były bardziej podatne na "ślepotę nieuwagi".
Takie wyniki, zdaniem psychologów, sugerują, że naukowcy mogą nie zauważyć innych dowodów istnienia cywilizacji pozaziemskich. Hiszpanie skrytykowali również skalę Kardaszowa, służącą ocenie rozwoju technologicznego hipotetycznej cywilizacji w oparciu o ilość zużywanej przez nią energii.
Określa ona, że cywilizacje pierwszego typu używają wszystkich dostępnych zasobów na swojej rodzimej planecie, drugiego typu, energii gwiazdy, a trzeciego typu już całej galaktyki.
Naukowcy z University of Cádiz przedstawili alternatywną skalę opartą na zdolności do zmiany warunków środowiskowych, która ich zdaniem jest o wiele bardziej precyzyjna. Wedle niej, ludzkość znajduje się na etapie przejściowym od pierwszego do drugiego typu. Pozostaje zależna od warunków naturalnych Ziemi, podatnych na globalne katastrofy i podlega ewolucji biologicznej.
Jednocześnie ludzie są stosunkowo bliscy stania się kosmicznymi kolonistami, cieszą się osiągnięciami inżynierii genetycznej i fizyki jądrowej, podczas gdy trzeci typ cywilizacji jest super rozwinięty i zdolny do manipulowania czasoprzestrzenią, ciemną materią i energią.
Tak więc nasze poszukiwania sygnałów radiowych pozwalają znaleźć tylko pierwszy typ cywilizacji. Dzięki temu w niewyobrażalny sposób zawężamy sobie pole obserwacji i przez to możemy nigdy nie odkryć jakiekolwiek próby nawiązania z nami kontaktu przez obcych.
Źródło: GeekWeek.pl/Acta Astronautica / Fot. NASA/SETI/Twitter