62-lata, 173 ofiary. Ten snajper poluje na ISIS

- Członkowie ISIS boją się chodzić po górach, których strzegę - mówi Abu Tahseen, snajper, który już dawno powinien być weteranem. Nie wyobraża sobie jednak odejścia ze służby, kiedy walka z wrogiem trwa.

Abu Tahseen ma 62-lata, ale ani myśli o przejściu na emeryturę. Dobrze czuje się tylko na polu walki
Abu Tahseen ma 62-lata, ale ani myśli o przejściu na emeryturę. Dobrze czuje się tylko na polu walkimateriały prasowe

Wojna Jom Kippur w 1973 r., wojna iracko-irańska w latach 80., inwazja Iraku na Kuwejt w 1990 r. i I wojna w Zatoce Perskiej. Tahseen jest niezwykle doświadczonym wojownikiem, który w chwili obecnej stacjonuje w Bajdżi na północy Iraku. Na jego terenie terroryści z ISIS nie mogą czuć się bezpiecznie. Tylko w zeszłym roku Abu uśmiercił aż 173 członków tej zbrodniczej organizacji.

Kiedy latem 2014 r. Państwo Islamskie zaczęło rosnąć w siłę, w Iraku zaczęły tworzyć się bojówki - głównie szyickie - które deklarowały chęć walki z nowym i bardzo niebezpiecznym wrogiem. Swoje miejsce znaleźli w nich nie tylko młodzi mężczyźni, ale i weterani tacy jak Abu.

Walka z ISIS to już piąty konflikt zbrojny w karierze irackiego snajpera
Walka z ISIS to już piąty konflikt zbrojny w karierze irackiego snajperamateriały prasowe

Spora część z nich udała się nawet do Syrii, aby tam walczyć z ISIS. Kiedy okazało się, że terroryści zaczęli atakować ich ojczyznę, wrócili, by jej bronić.

Trzeba pamiętać o tym, że bojówkarze, mimo wsparcia irackiego premiera, nie są regularnymi oddziałami tamtejszej armii. Niemniej walka z najeźdźcą idzie tam nadzwyczaj dobrze, a Abu Tahseen jest tego najlepszym przykładem.

Ponad 60-letni żołnierz chętnie mówi o tym, że dla niego życie toczy się właśnie na polu walki: - Dostałem miesięczną przepustkę, ale nie mogłem na niej wytrzymać. Wróciłem po 12 dniach - wyznaje Abu. Na nagranym w grudniu zeszłego roku wideo przekonuje, że w górach przy Bajdżi to on kontroluje sytuację.

- Jestem zrelaksowany - mówi do kamery, trzymając w ręku karabin Steyr HS .50. Przy jego pomocy może zastrzelić wroga nawet z odległości 1,5 kilometra.

Jak już wspomnieliśmy, w "jego" górach to on jest panem sytuacji, co też demonstruje na wideo nagranym na potrzeby promocji organizacji, w której szeregach walczy od maja zeszłego roku. - Słodko... - słowo to wydobywa się z jego ust po tym jak kolejna wystrzelona kula osiąga cel, a współpracujący z nim obserwator potwierdza, że Abu zastrzelił kolejnego terrorystę.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas