Chiny chcą połączyć myśliwiec z dronem. To przyszłość wojny

Chiny chcą wynieść współpracę człowieka z maszyną na nowy poziom. Opracowują specjalnego drona, który ma być partnerem pilotów najnowocześniejszych chińskich myśliwców J-20. Ma to zwiększyć siłę bojową chińskiego lotnictwa, zachowując jego liczebność.

Chiny chcą połączyć działania myśliwca z dronem bojowym. Połączenie ma być przyszłością wojny
Chiny chcą połączyć działania myśliwca z dronem bojowym. Połączenie ma być przyszłością wojnyWikimedia
Chiny chcą połączyć działania myśliwca z dronem bojowym. Połączenie ma być przyszłością wojny.
Chiny chcą połączyć działania myśliwca z dronem bojowym. Połączenie ma być przyszłością wojny.Wikimedia

Chińscy wojskowi już wcześniej zapowiadali, że myśliwce J-20 mogą operować w synchronizacji z dronami bojowymi. Jak jednak donosi South China Morning Post pojawiły się pierwsze przesłanki, że Chińczycy przeszli z zapowiedzi do czynów. Jeden z ich najnowszych dronów, FH-97A, ma mieć osiągi zbliżone do J-20, co tworzy go idealnym partnerem dla myśliwca. Ma być początkiem projektu stworzenia roju maszyn, operujących z najnowszymi samolotami.

Chiny tworzą drona, który będzie współpracował z pilotami myśliwców

Możliwość wykorzystania drona FH-97A jako partnera dla myśliwców J-20 opisał jeden z chińskich magazynów wojskowych, na który powołuje się South China Morning Post. Nie mówimy tu już tylko o wsparciu pilota myśliwca przez drony, a o czystej symbiozie koncepcji "lojalnego skrzydłowego", gdzie maszyny załogowe i bezzałogowe współpracują ze sobą, dbając o bezpieczeństwo.

Sparowanie FH-97A i J-20 uwolni pilota od zadań bojowych na linii frontu, dzięki czemu będzie on mógł wyspecjalizować się w takich funkcjach jak dowodzenie i kontrola, dystrybucja danych i przerywanie wrogiej komunikacji
South China Morning Post

FH-97A został zaprezentowany na pokazie lotniczym w Zhuhai w listopadzie 2022 roku. Ma mieć możliwość przenoszenia ośmiu pocisków powietrze-powietrze, rekompensując niewielki ładunek J-20 (cztery pociski). Co ma wskazywać na kompatybilność FH-97A z J-20 to podobna konstrukcja. Obie maszyny mają mieć wręcz bliźniacze kadłuby, wykorzystując silnik o zbliżonych parametrach.

FH-97A podczas prezentacji na pokazach lotniczych w Zhuhai
FH-97A podczas prezentacji na pokazach lotniczych w Zhuhai @KT07500539Twitter

Chińczycy chcą mieć rój dronów przy myśliwcu J-20

Myśliwiec J-20 ma stać się bazą dla chińskiego lotnictwa nowej generacji, służąc nie tylko jako maszyna walki, lecz także platforma do sterowania bojowymi dronami. Takie zapowiedzi wiązały się z doniesieniami o stworzeniu prototypowej wersji myśliwca z dwuosobową załogą. Prócz pilota miał znajdować się w nim operator roju dronów.

Chengdu J-20 to chiński myśliwiec piątej generacji, który ma stanowić podstawę chińskich sił powietrznych. W założeniach ma rzucić wyzwanie amerykańskim F-22 i F-35
Chengdu J-20 to chiński myśliwiec piątej generacji, który ma stanowić podstawę chińskich sił powietrznych. W założeniach ma rzucić wyzwanie amerykańskim F-22 i F-35Wikimedia

Chiny od lat inwestują w tworzenie swoistej "hybrydowej armii", gdzie ludzkie i bezzałogowe systemy broni mają ze sobą ściśle współpracować. Wykorzystanie UAV do działań z samolotami w ramach koncepcji "lojalnego skrzydłowego" ma być tego czołowym przykładem. Chińczycy zakładają współpracę pilotów z nawet kilkoma dronami. W zamyśle każdy myśliwiec miałby mieć swój własny rój.

Wykorzystanie dronów mogłoby pomóc chińskim siłom powietrznym w powstrzymaniu amerykańskich samolotów przed prowadzeniem bliskiego zwiadu wzdłuż południowo-wschodniego wybrzeża Chin, gdyby udało się opracować więcej takich "lojalnych skrzydłowych" i wprowadzić ich do użytku.
South China Morning Post

"Lojalni skrzydłowi" na świecie

Chiny zdają sobie jednak sprawę z faktu, że nie są jedynym krajem, który ma takie plany. W lipcu 2022 roku amerykańska firma Lockheed Martin zapowiedziała stworzenie podobnego systemu co Chińczycy. W ramach "Project Carrera" ma zamiar do 2024 roku opracować system, mogący połączyć działania F-35 z dronem. Samolot także jak w koncepcji Chin ma być platformą do sterowania rojem maszyn.

„Staram się zachować zimną głowę”. Medycy przy linii frontu w BachmucieAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas