Futurystyczny rosyjski okręt trafi na Bałtyk. Co to za jednostka?
Bałtyk stał się areną prezentacji nowoczesnej broni? W ślad za amerykańskimi pociskami z bronią jądrową idą Rosjanie, którzy postanowili przetestować na Morzu Bałtyckim swój najnowszy okręt patrolowy o dość futurystycznym wyglądzie.
Okręt patrolowy Wiktor Wielikij powstaje dla Floty Czarnomorskiej, jednak do testów morskich transportowany jest na Morze Bałtyckie. Prawdopodobnie zdecydowano się na taki ruch z uwagi na spore zagrożenie ze strony ukraińskich dronów morskich w basenie Morza Czarnego.
Jednostka została zbudowana w Zielonodolsku w Tatarstanie. Jest to miasto nad rzeką Wołgą, w którym znajduje się duża stocznia rzeczna, choć wytwarzane są w niej także jednostki pełnomorskie m.in. okręty wojenne. Wiktor Wielikij obecnie płynie siecią rosyjskich rzek w kierunku Morza Bałtyckiego, gdzie ma odbyć wspomniane już testy morskie.
Będzie to pierwsza jednostka projektu 22160, która swoje próby odbędzie na Bałtyku. Do tej pory wszystkie okręty patrolowe tej klasy testowane były na Morzu Czarnym.
Czym są okręty projektu 22160?
Jednostki patrolowe projektu 22160 często bywają nazywane korwetami z powodu ich dużej wyporności wynoszącej ponad 1800 ton. W ich konstrukcji zastosowano technologię stealth, stąd nowoczesna bryła. Okręty zostały zaprojektowane pod kątem pełnienia szerokiej gamy misji, stąd posiadają modularną konstrukcję, która umożliwia szybką rekonfigurację uzbrojenia do zadań przeciwpodwodnych, przeciwminowych czy dozorowych. Modularne kontenery z uzbrojeniem mogą także zawierać pociski manewrujące Kalibr.
Podstawowym uzbrojeniem jednostki jest uniwersalna armata morska AK-176 kalibru 76 mm. Dodatkowo okręt wyposażony jest w dwa karabiny maszynowe kalibru 12,7 mm i dwa zdalnie sterowane granatniki automatyczne. Do obrony przed zagrożeniami z powietrza stosowane są wyrzutnie pocisków krótkiego zasięgu Igła, a po wybuchu konfliktu w Ukrainie także pojedyncza wyrzutnia morskiej wersji systemu Tor.
Patrolowce projektu 22160 mogą poruszać się z maksymalną prędkością około 30 węzłów, czyli 55 kilometrów na godzinę. Wymiary jednostek to 94 metry długości i 14 metrów szerokości. Ich załoga liczy 80 marynarzy.
Jeden z okrętów tej klasy - Siergiej Kotow został zatopiony przez ukraińskie drony morskie w marcu 2024 roku. Inna jednostka - Paweł Dzierżawin miała natomiast być uszkodzona na skutek podobnego ataku.
Problematyczna kwestia napędu
Wiktor Wielikij wyposażony jest w tzw. śruby nastawne, czyli śruby napędowe, których skok może być regulowany. Dzięki temu do sterowania kierunkiem okrętu nie są wymagane kosztowne przekładnie, a sam napęd jest bardziej wydajny.
Oryginalnie jednostki tej klasy miały być wyposażone w śruby nastawne i silniki produkcji niemieckiej jednak na skutek sankcji Rosjanie zmuszeni byli w części jednostek zastosować śruby stałe, przez co utracili część osiągów okrętów. Teraz jednak wygląda na to, że Rosjanom udało się skonstruować własne śruby nastawne do najnowszej jednostki, lub ominąć w jakiś sposób sankcje.