Geje i lesbijki powinni służyć w armii?
Szefowie Pentagonu poparli zniesienie zasady, na mocy której z sił zbrojnych USA zwalnia się jawnych gejów. Podkreślili jednak, że zmiana przepisów w tej sprawie wymaga czasu.
Nie pytaj, nie mów
Na przesłuchaniu przed Komisją Sił Zbrojnych Senatu, na którym admirał składał wyjaśnienia, w podobnym duchu wypowiedział się także minister obrony Robert Gates.
Mullen jest pierwszym urzędującym szefem sztabów w historii USA, który poparł zniesienie polityki "Don't Ask, Don't Tell" (nie pytaj, nie mów) zezwalającej na służbę homoseksualistów w wojsku, ale pod warunkiem, że pozostanie to tajemnicą.
Od czasu wprowadzenia tego przepisu w 1993 roku zwolniono z wojska ok. 13 tys. gejów i lesbijek. Prezydent Barack Obama obiecał jego uchylenie, jednak zmiany prawa musi dokonać Kongres USA.
Bardziej humanitarne podejście
Mullen i Gates powiedzieli komisji, że wprowadzenie zmian będzie wymagać czasu, ponieważ siły zbrojne są podzielone w tej sprawie. Przedstawili następnie plan powołania zespołu złożonego z wyższych oficerów i prawników wojskowych, którzy ocenią dotychczasową politykę w sprawie gejów i przewidywane skutki jej zmiany.
Prace tego zespołu - kontynuowali - potrwają około roku. W międzyczasie jednak Pentagon skoryguje dotychczasową politykę tak, aby egzekwować ją "w sposób bardziej humanitarny". Będzie to prawdopodobnie oznaczać - jak zrozumieli obserwatorzy - że resort wstrzyma zwalnianie z wojska homoseksualistów, których odmienność została ujawniona.
* * *
Od 1993 roku w USA wzrosła tolerancja wobec homoseksualizmu. Jednak według sondażu telewizji CNN i Opinion Research Corporation z kwietnia 2009 roku, większość Amerykanów jest wciąż przeciwna pełnej legalizacji ich służby w armii. 48 proc. uważa, że należy utrzymać zasadę "nie pytaj, nie mów", a 8 procent jest za całkowitym zakazem służby gejów.
Tomasz Zalewski, PAP