„Most Krymski jest skazany na zagładę”. Ukraińcy szykują potężną broń

Służba Bezpieczeństw Ukrainy (SBU) zapowiedziała, że przygotowuje specjalne „niespodzianki”, które mają uderzyć w Most Krymski. Jak zapewniają funkcjonariusze, symbol rosyjskiego imperializmu nie przetrwa wojny.

Zapowiedź kolejnych ataków SBU przedstawiło w nowej serii dokumentalnej o tajnych operacjach wojny rosyjsko-ukraińskiej. W pierwszym odcinku wyemitowanym w piątek funkcjonariusze przedstawili kulisy ataku na Most Krymski z 17 lipca 2023 roku, którego dokonali we współpracy z Marynarką Wojenną.

Na udostępnionych materiałach mogliśmy dowiedzieć się, że Ukraińcy posłali pięć dronów morskich SeaBaby. Dwa z nich dotarły do mostu. Jednym z nich operator chybił w filar, jednak drugi uderzył w filar i zdetonował potężny ładunek o masie 850 kilogramów. We fragmencie filmu mogliśmy zobaczyć nagranie z tego ataku.

Reklama

Most Krymski nie przetrwa wojny

Był to nie lada sukces dla SBU. Sami funkcjonariusze przyznają, że dzięki niemu po raz kolejny udało się obalić mit niezwyciężonej Rosji. Most Krymski to tak naprawdę symbol jej imperializmu i próby wchłonięcia Ukrainy. Mimo że stanowi oczko w głowie Putina, Ukraińcy już dwa razy pokazali, że nie mają problemu z uderzeniem w niego.

W dokumencie dyrektor SBU powiedział jednak coś niezwykle elektryzującego. Wyjawił, że istnieją już plany kolejnych tajnych operacji, w tym takich, które znów uderzą w Most Krymski oraz w inne kluczowe obiekty Rosjan. Zapewnił przy tym niejako, że ta potężna konstrukcja Putina, nie dotrwa końca wojny.

Wyczekiwanie na atak

Ta zapowiedź na pewno jeży włos na głowie Rosjanom, którzy boją się zdolności morskich operacji Ukraińców. Przykładem są tu ataki rakietowe na Sewastopol z ostatnich miesięcy, w których trafiano nie tylko ważne okręty, ale m.in. budynek dowództwa Floty Czarnomorskiej. Przez nie Rosjanie przerzucili większość swoich sił morskich do portu w Noworosyjsku, co pokazało, jak bardzo ukraińskie ataki odebrały znaczenie wcześniej tak kluczowej twierdzy Sewastopol.

Zapowiedź kolejnych ataków na Most Krymski, nie wydają się więc rzucona na wiatr. Ukraińcy sami dobrze zdają sobie sprawę ze swoich zdolności i chcą je wykorzystać do dalszej walki z Rosjanami. To właśnie ich flota dronów morskich oraz zachodnich pocisków dalekiego zasięgu pójdzie w ruch podczas przyszłych ataków na Most Krymski.

Ukraińcy szykują drony morskie i zachodnie pociski

W samym dokumencie Wasyl Maluk zapewnił, że ich drony morskie nie mają sobie równych na Morzu Czarnym. Ukraińska flota składa się z ogromnej gamy naprawdę fascynujących maszyn m.in. serii TLK, Magura v5 oraz właśnie SeaBaby. Ten ostatni wydaje się obecnie ulubionym sprzętem SBU, stanowiąc najnowocześniejszy dron morski Ukraińców.

Nie tylko został użyty do ostatniego ataku na Most Krymski, ale w tym roku jego ofiarą padły m.in. rosyjska korweta przenosząca rakiety Samum i patrolowiec Paweł Dierżawin. Prócz możliwego ładunku wybuchowego o masie 850 kilogramów i zasięgu 800 kilometrów mało wiemy o jego specyfikacji, choć mamy pewne poszlaki. SeaBaby według ukraińskich wojskowych jest lepszy niż dron Magura, który osiąga prędkość 80 km\h. Wiadomo, że drony SeaBaby przenoszą o 500 kilogramów TNT więcej, a jeśli utrzymuje podobne osiągi, to nic dziwnego, że Rosjanie tak się ich boją.

Oczywiście inną bronią, która może zostać wykorzystana w "niespodziankach" zapowiadanych przez SBU są kierowane rakiety dalekiego zasięgu Storm Shadow i SCAP-EG o donośności do 300 kilometrów, czy pociski balistyczne ATACMS lecących na odległość 165 kilometrów. Te pierwsze były już wykorzystywane do ataków na Krym, gdzie trafiły m.in. w ważny logistycznie most prowadzący z obwodu chersońskiego na Krym. Ten drugi zadebiutował zaś w zeszłym miesiącu, przeprowadzając kluczową operację zniszczenia aż 21 rosyjskich śmigłowców. Oba wraz z dronami morskimi stanowią siłę, która według SBU może zniszczyć Most Krymski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: most krymski | Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama