Nie mają litości! Rosjanie pod Mariupolem zrzucili swoje "motylki śmierci"
Czy Rosjanie zwariowali? Pod Mariupolem na korytarze ewakuacyjne mieli zrzucić bomby kasetowe z tzw. minami motylkowymi. To wyjątkowo okrutna broń. Bardzo często ich ofiarami padają dzieci, które biorą je za zabawki.
To jedna z najbardziej okrutnych broni wynalezionych przez człowieka! Bomby kasetowe to rodzaj nośnika dla innych, mniejszych bomb lub min. Bomba-matka najpierw rozpada się nad atakowanym obszarem, a następnie wyrzuca ze swojego wnętrza tysiące miniaturowych ładunków, które spadają na ziemię. Według pozarządowych organizacji od lat walczących o zakaz ich stosowania od 5 do 40 proc. mniejszych bomb - które rozpryskują się nad celem - nie eksploduje i przez wiele lat po zakończeniu konfliktu stanowi zagrożenie dla ludzi powodując ciężkie urazy lub śmierć.
Czy Rosjanie naprawdę to zrobili?
O użyciu przez Rosjan min motylkowych w obwodzie charkowskim poinformował portal Ukraińska Prawda. Miały się one znajdować w bombach kasetowych, które zostały zrzucone w pobliżu Charkowa. O znalezieniu "śmiercionośnych motylków" informowali obrońcy Charkowa, którzy zaczęli wykonywać zdjęcia "rosyjskich zabawek śmierci". Ukraińskie media podają, że kolejne bomby kasetowe z minami motylkowymi zostały zrzucone w celu zablokowania dróg ewakuacyjnych z Mariupola.
Wyglądają jak zabawki i zabijają!
Oficjalna nazwa rosyjskich min motylkowych to PFM-1. Każda mina składa się z małego plastikowego pojemnika, detonatora i materiału wybuchowego. Z wyglądu przypomina małą zabawkę w kształcie motylka. Miny motylkowe produkowane są w różnych kolorach, choć najczęściej są zielone lub brązowe, aby trudno je było zauważyć na drodze podczas marszu.
Tymczasem wystarczy wziąć ją do ręki lub na nią nadepnąć - siła eksplozji odrywa kończyny i potrafi nawet zabić. Miny motylkowe zawdzięczają swoją nazwę niezwykłemu kształtowi, który w pewien sposób przypomina motyla lub liść klonu. To sprawia, że bardzo często dzieci biorą je za zabawki i następnie padają ich ofiarami. Zdarzają się przypadki, kiedy dziecko przynosiło taką bombę do domu, a ona dopiero tam eksplodowała raniąc całą rodzinę.
Jak działa mina motylkowa zostało pokazane w rosyjskim filmie "9 kampania". W jednej ze scen żołnierz piechoty w ostatniej chwili został powstrzymany przed nadepnięciem na minę-pułapkę.
Użycie przez Rosjan min motylkowych może świadczyć o skrajnej determinacji wojsk agresora i wyjątkowej nienawiści do Ukraińców. Miny motylkowe potrafią bowiem zabijać przez wiele lat po zrzuceniu ich na dane terytorium. Ta wojna kiedyś się skończy, ale "śmiertelne zabawki Rosjan" (tak są czasami nazywane miny motylkowe) będą stanowiły śmiertelną pułapkę dla ludzi, którzy będą mieli pecha na nie nadepnąć.